Glazura na... zapas
Z łódzkich sklepów i hipermarketów budowlanych w zastraszającym tempie znika glazura, terakota, kleje, panele podłogowe, instalacje wodociągowe oraz wszelkie akcesoria sanitarne. Zwiększył się nawet popyt na kosiarki ogrodowe.
Klienci chcą zdążyć z zakupami przed 1 maja. Od tego dnia stawka VAT na materiały budowlane wzrośnie bowiem z 7 na 22 proc.
– W tym miesiącu nasi klienci zostawiają dwa razy więcej pieniędzy za materiały budowlane – mówi Jacek Budkowski, dyrektor marketu z wyposażeniem do domu i ogrodu.
– Spodziewaliśmy się tego, więc zamówiliśmy dużo więcej towaru niż zwykle – informuje Mariola Pyszna z działu marketingu innego hipermarketu. – Zdarzało się, że producenci z trudem nadążali z realizacją naszych zamówień.
Pracownicy sklepów mówią, że zapasy robią wszyscy: i biedni, i bogaci. Na parkingach można zobaczyć zarówno stare maluchy jak i najnowsze mercedesy, uginające się pod ciężarem zakupów.
– My akurat już zaczęliśmy remont, ale część rzeczy kupujemy na zapas – mówią państwo Marta i Marcin Poroszewscy. – Płytki do łazienki mogą poleżeć nawet kilka miesięcy. Po co później płacić drożej?
– A czy na pewno zdrożeje? Sądzę, że to zwykłe napędzanie koniunktury – wątpi Andrzej Kowalik. – Korzystają na tym sklepy, a jak będzie naprawdę zobaczymy.
Tymczasem na każdym kroku klientów wabią reklamy, że jeszcze tylko kilka dni obowiązują niższe ceny. Handlowcy jednak nie chcą zdradzić, jak będą się kształtować po 1 maja. Na razie zacierają ręce, bo takich kolejek przy kasach nie pamiętają od dawna.
Wykorzystując nerwową sytuację na rynku niektóre składy budowlane, zwłaszcza te oferujące wyroby ze stali, już wprowadziły drastyczne podwyżki. Np. słup stalowy, który dotychczas kosztował 12 zł, teraz jest po 22 zł, styropian zdrożał z 85 do 140 zł, a belki stalowe z 52,70 na 111,10 zł.
(alp)