Gimnazjalista potrafi...
Trzech gimnazjalistów z Kasinki Małej, gmina Mszana Dolna, włamała się do miejscowego sklepu spożywczego. Najmłodszy z rabusiów ma tylko 15 lat. Policja ujęła ich następnego dnia. Większość łupów odzyskano. Przez komisariat policji w Mszanie Dolnej przedefilowały rodziny nieletnich przestępców. O dalszym losie złodziejaszków zadecyduje sąd.
Przez dach
W przypadku najstarszego z włamywaczy, było to już drugie podejście do tego sklepu. Solowa akcja mu się nie udała. Dlatego dobrał sobie do pomocy dwóch braci. Weszli do sklepu przez dach, ale najpierw wyłączyli alarm. Po rozebraniu kilku dachówek dostali się na strych, gdzie w suficie wyrąbali dziurę. Jeden z chłopaków wślizgnął się do środka i przez kratę w oknie podawał kompanom łupy: butelki alkoholu (brali tylko najdroższe trunki), kartony papierosów i karty telefoniczne (24 sztuk) – wszystko razem warte około 3 tys. zł. Skradziony towar ukryli w domu. Policja wyjmowała alkohol i papierosy z sąsieku na zboże, z siana w stodole i spod podłogi w domu. Gimnazjaliści tłumaczyli się, że alkohol i papierosy były im potrzebne, bo szykowali się do ogniska.
Poskarżył się na ojca
Przywódcą szajki gimnazjalistów jest 17–letni Stanisław P., dobrze znany mszańskiej policji. Na początku tego roku poskarżył się policjantom na ojca. W doniesieniu o popełnieniu przestępstwa napisał, że ojciec bije go pasem i ogranicza jego wolność, co jest naruszeniem podstawowych praw człowieka. Oskarżenia Stanisława P. wobec ojca nie potwierdziły się i postępowanie zostało umorzone – wspomina jeden z policjantów. W sobotę gimnazjaliści mieli sądny dzień. Policjanci odbyli z nimi rozmowy, a potem poprosili na komisariat rodziców. Dwójka młodszych włamywaczy stanie przed sądem dla nieletnich, Stanisław P. będzie odpowiadał przez sądem jak dorosły. Dodatkowo postawiony mu zostanie zarzut deprawowania nieletnich. (hsz)