Giertych nie musi odejść
W chwili obecnej nie ma potrzeby
wykluczania posła Romana Giertycha (LPR) z udziału w przesłuchaniu
Jana Kulczyka przed sejmową komisja śledczą do spraw PKN Orlen -
uważa jej szef Józef Gruszka (PSL). Wiele będzie zależało od
oświadczenia samego Kulczyka - zaznaczył.
27.11.2004 | aktual.: 27.11.2004 15:14
Nie chciałbym stawiać takiej tezy, że komisja będzie chciała wykluczyć pana posła Giertycha, bo przynajmniej na ten moment takiej potrzeby nie widzę. (...) Myślę, że nie ma takiej potrzeby na ten moment, żeby kogokolwiek wykluczać - powiedział Gruszka dziennikarzom w Katowicach.
Dla posła sprawa spotkania Giertycha z Kulczykiem na Jasnej Górze jest "oczywista". Spotkanie się po prostu odbyło, pan poseł Giertych na ten temat mówił, aczkolwiek te jego wypowiedzi były - że tak powiem - dozowane.
Kwestia ta musi być rozpatrzona w momencie, kiedy pojawi się świadek, bo my na dzisiaj nie bardzo wiemy, co świadek będzie chciał komisji powiedzieć. Mamy pytania, które chcemy zadać, a postawa świadków bywa różna - zakończył poseł.
Informację o spotkaniu lidera LPR i najbogatszego Polaka na Jasnej Górze we wrześniu tego roku przekazał kilka tygodni temu, podczas wystąpienia przed komisją śledczą pełnomocnik Kulczyka mec. Jan Widacki. W odczytanym przez niego oświadczeniu Kulczyk stwierdził, że w czasie rozmowy na Jasnej Górze Giertych domagał się od niego materiałów obciążających prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i miał obiecać biznesmenowi, że jeśli je dostarczy, będzie bezpieczny.
Postępowanie sprawdzające w tej sprawie prowadzi prokuratura w Częstochowie, do której w imieniu Kulczyka mec. Widacki złożył doniesienie.
Giertych zaprzeczył tym informacjom, zapewniając, że nie szantażował Kulczyka i nie próbował w żaden sposób na niego naciskać.
Sejmowa komisja śledcza zaplanowała przesłuchanie Kulczyka na najbliższy wtorek.