Gen. Koziej: kryzys w NATO
Zasad zobowiązań sojuszniczych w NATO nie powinno się naruszać w imię żadnych racji, podważa to bowiem fundamentalne zasady na których opiera się Sojusz Północno-Atlantycki - uważa generał Stanisław Koziej.
11.02.2003 | aktual.: 11.02.2003 09:02
Genrał Koziej powiedział w radiowych Sygnałach Dnia, że fakt, iż Francja, Niemcy i Belgia zawetowały amerykańską propozycję udzielenia pomocy wojskowej Turcji na wypadek wojny z Irakiem, świadczy, że NATO dotknął kryzys.
Jego zdaniem, tłumaczenie tych trzech krajów, że działania NATO w tym momencie mogły storpedować wysiłki dyplomatyczne mające na celu zażegnanie widma wojny z Irakiem, nie jest zasadne. Generał Koziej uważa, że to dwie zupełnie różne kwestie. Według niego, skoro Turcja czuje zagrożenie ze strony Iraku, to pozostali sojusznicy są zobowiązani jej pomóc.
Generał Koziej uważa, że decyzja Francji, Niemiec i Belgii jest o tyle dziwna, że nie chodziło o rozmieszczenie wojsk, ale o samo planowanie. Generał uważa, że pomoc Turcji zostanie udzielona - jeśli nie przez Radę Północno-Atlantycką, to za pomocą umów dwustronnych. Zdaniem Kozieja byłby to jednak bardzo zły precedens, gdyby do udzielenia pomocy nie wystarczyły zobowiązania wynikające z członkostwa w sojuszu, ale potrzebne byłyby jeszcze jakieś dodatkowe umowy.
Generał Koziej liczy, że napięcie w NATO jest tylko chwilowe i znajdzie się kompromis, ale - uważa - NATO nie będzie już takie samo jak przed kilkoma dniami.
Ambasadorzy 19 państw NATO wznowią o godzinie 11 posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej. Tak jak i w poniedziałek, tematem będzie kwestia pomocy wojskowej dla Turcji na wypadek wojny z Irakiem. Dzień wcześniej po dwóch sesjach, porannej i popołudniowej, sekretarz generalny Sojuszu lord Robertson ogłosił, że nie zdołano znaleźć rozwiązania możliwego do przyjęcia dla wszystkich. (reb)