Gangsterzy wychodzą na wolność
Gangsterzy z Wołomina i Pruszkowa wychodzą z
więzień. Gdy znajdą się na wolności znów będą zabijać i porywać,
ostrzega "Dziennik".
Pierwsi bandyci w ramach zwolnień warunkowych mają szansę odzyskać wolność już w przyszłym tygodniu, dowiedział się "Dziennik". Zdaniem gazety będą jeszcze bardziej niebezpieczni niż w latach 90., bo siedzenie w więzieniu wiele ich nauczyło.
Mieli czas na przemyślenie błędów. Podstawowym było ściągnięcie na siebie uwagi mediów. I to media wymusiły na policji i prokuraturze skuteczne działania - uważa oficer warszawskiego Centralnego Biura Śledczego. To właśnie CBŚ ostrzega teraz przed wychodzącymi z więzienia bandytami. Będą bardziej niebezpieczni, bo zmienią taktykę. Będą działać dyskretnie, jak ognia unikając rozgłosu.
Wychodzący z więzień bossowie mafii wołomińskiej i pruszkowskiej będą musieli zmierzyć się z młodymi, którzy w międzyczasie przejęli władzę i łatwo jej nie oddadzą. Według rozmówców "Dziennika" porachunki będą jednak teraz wyglądały inaczej. Wróg ma po prostu znikać, a nie wylatywać w powietrze w centrum handlowym - mówi policjant.
Sztukę takich cichych porachunków przez ostatni rok stosowali gangsterzy z Nowego Dworu Mazowieckiego. Policjanci prowadzą sprawy kilku zaginięć tamtejszych bandytów. Domyślamy się, że zostali zamordowani, ale dotąd nie odnaleźliśmy ich ciał - przyznaje oficer stołecznej policji.
Nowym elementem takich dyskretnych egzekucji jest ich filmowanie. Taśmy trafiają potem do renomowanych kancelarii prawnych, mówi policjant. Po co? To kolejna nowa zasada w świecie polskiej mafii. Tym sposobem gangsterzy załatwiają na siebie haki. Zyskują pewność, że nikt z nich nie zostanie świadkiem koronnym, bo był zamieszany w zabójstwo. To skutek tego, że w ostatnich latach najcięższe ciosy mafia otrzymała właśnie dzięki skruszonym gangsterom. (PAP)