Gang "Salaputa" rozbity
Stołeczna policja zatrzymała kolejnych
czterech członków gangu "Salaputa", odpowiedzialnego m.in. za
brutalne porwania i wymuszanie haraczy na terenie Warszawy i
okolic. Mirosław Ż. "Mistrzu", Jacek W. "Kubeł", Marek P.
"Koniarz" i Dariusz S. specjalizowali się w tzw. napadach "na
policjanta".
17.02.2005 | aktual.: 17.02.2005 16:26
Jak poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji nadkom. Mariusz Sokołowski, podejrzani są o dokonywanie przestępstw na terenie całego kraju.
Ofiary typował prawdopodobnie "Koniarz", pozostali przebierali się za policjantów i pod pretekstem przeszukania wchodzili do wytypowanych wcześniej mieszkań lub domów. Obezwładniali i krępowali domowników, a później okradali ich. Używali broni, paralizatora, bili swoje ofiary. W październiku ubiegłego roku w Nałaszewiczach (gmina Terespol) podczas takiego napadu brutalnie zgwałcona została kobieta.
Policjanci z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw KSP wpadli na trop bandytów w trakcie rozpracowywania gangu "Salaputa" - odłamu "grupy markowskiej". Na początku stycznia w czasie zatrzymania kolejnych członków gangu zabezpieczyli granatowego volkswagena. Podejrzewali, że mógł być użyty do popełnienia przestępstwa jako radiowóz policyjny. Przypuszczali, że do takich napadów mogło dojść poza Warszawą. Wysłano zapytanie do wszystkich jednostek. Odpowiedź przyszła z dwóch komend - z Węgrowa i Białej Podlaskiej - poinformował Sokołowski. W obu przypadkach doszło do brutalnych napadów, w których brały udział także osoby wcześniej zatrzymane - Dariusz Ś. ps. Śledź, Tomasz S. i Mariusz Z.
15 lutego w podwarszawskim Józefowie zatrzymano 42-letniego "Koniarza" i jego rówieśnika Dariusza S. (poszukiwanego listem gończym). Następnego dnia na warszawskiej Ochocie wpadł Mirosław Ż. ps. Mistrz - podejrzewany m.in. o gwałt w Nałaszewiczach. "Kubła" zatrzymano w czwartek rano w Pruszkowie.
Andrzej P. "Salaput" działał już w latach 90. Był m.in. wspólnikiem "Kikira", który został zastrzelony w 2000 r. w warszawskim szpitalu na Szaserów (ten powiązany był z grupą "Mutanta", odpowiedzialną m.in. za strzelaninę w Parolach).
W 1995 roku trafił do więzienia za napady z bronią w ręku oraz za przestępstwa ze szczególnym okrucieństwem (maltretował ofiary, od których wymuszał haracze). Wyszedł w 2004 r. i zaczął odtwarzać swoją grupę. Zebrał młodych, bezwzględnych bandytów; wymuszali haracze, z czasem zaczęli uprowadzać swoje ofiary. Tym, którzy nie chcieli płacić, podpalali firmy i sklepy. "Salaput" został zatrzymany pod koniec stycznia.