Funkcjonariusz na dwa fronty
Blisko 2 tysiące sztuk nielegalnego oprogramowania miał u siebie były funkcjonariusz słupskiej policji Tomasz S. - dowiedział się "Dziennik Bałtycki". Oficer policji na co dzień walczący z "piratami" został wyrzucony z pracy pod koniec grudnia ub.r. Wpadł, bo doniósł na niego anonimowy informator.
Słupska prokuratura jeszcze nie postawiła funkcjonariuszowi zarzutów, bo nadal bada sprawę. - Postępowanie prokuratorskie trwa - przyznaje Beata Szafrańska, rzecznik prasowy słupskiej prokuratury. - Powołamy ekspertów, którzy ocenią zebrany materiał dowodowy.
Według policjantów Tomasz S. był dobrym pracownikiem. Jego bezpośredni zwierzchnik mł. insp. Marek Filipczak nie może odżałować swojego podwładnego. - To był doskonały pracownik i specjalista w dziedzinie komputerów i informatyki. Był ceniony za swoją wiedzę. Jednak funkcjonariusz powinien być czysty. Tomasz S. przepracował w policji 18 lat. Teraz grozi mu nawet do 5 lat więzienia.