Fryderyk Superstar
Sejm ustanowił rok 2010 Rokiem Chopinowskim. Czy wykorzystamy potencjał, jakim jest postać i twórczość Fryderyka Chopina, do promowania Polski?
16.10.2009 | aktual.: 22.02.2010 19:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gdy rok temu byłem w Anglii na kursie językowym, moi koledzy i koleżanki z innych krajów próbowali sobie przypomnieć, czy znają jakiegoś sławnego Polaka. Z trudem uwierzyli, że Polakiem był Jan Paweł II, Lecha Wałęsę ledwo kojarzyli, Małysza nie znali w ogóle. – Robert Kubica! – wypalił wreszcie jeden z Włochów. Ale zrobiło to wrażenie tylko na niektórych. – Chopin? – spytała wreszcie nieśmiało koleżanka z Turcji. A tak, tego to znają. Ale czy przypadkiem nie był on Francuzem?
Czapki z głowy, oto geniusz
Chopina kojarzą w świecie. Jego wielka popularność zaczęła się jeszcze za życia, kiedy zaczął dawać koncerty w Wiedniu i Paryżu. „Poeta fortepianu”, jak go nazywano, zafascynował europejską elitę. Schumann pisał o nim: „Panowie, czapki z głowy, oto geniusz”. Trochę później Nietzsche powie: „Ja sam zawsze jeszcze nazbyt jestem Polakiem, by za Chopina nie oddać całej reszty muzyki”.
U nas przez lata był traktowany jako kompozytor „narodowy”, który „ukrył armaty w kwiatach”. Jego zainteresowanie ludowością i rodzimymi gatunkami, takimi jak polonezy czy mazurki, stało się inspiracją do powstania szkół narodowych także w innych krajach Europy. Za naszym przykładem poszły Skandynawia, Rosja i Czechy. Z czasem kompozytor zaczął być jednak postrzegany zupełnie inaczej. „Na początku stulecia zmieniała się (…) perspektywa widzenia Chopina: z polskiej na światową bardziej, z emocjonalno-ideowej na obiektywną, techniczną” – pisze muzykolog Artur Bielecki. Do spopularyzowania jego twórczości przyczynił się szczególnie Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina. Na tym najstarszym i jednym z najbardziej prestiżowych konkursów wykonawczych na świecie występowały takie sławy jak Martha Argerich czy Krystian Zimerman. Wśród wybitnych pianistów zafascynowanych twórczością Chopina jest – co naturalne – wielu Polaków i Rosjan, ale zaskakuje duża liczba Japończyków wykonujących tę muzykę.
Kayo Nishimizu, japońska pianistka mieszkająca na stałe w Polsce, tak tłumaczy ten fenomen: „Japończycy kochają rzeczy doskonałe, skończone, a sztuka Chopina jest doskonała. Uważam, że nie ma i nie było lepszego kompozytora muzyki fortepianowej (…) Jego twórczość jest głęboka, bardzo osobista, nie ma tam ani jednego niepotrzebnego dźwięku”.
Chopinowska lista przebojów
Czy Fryderyk Chopin może stać się także bohaterem masowej wyobraźni Polaków? Są tacy, którzy słowo „Chopin” kojarzą głównie ze szklanym opakowaniem zawierającym wysokoprocentowy trunek. Ale nie o taką popularność przecież chodzi. Warto spytać o to, jaką wiedzę o Chopinie daje szkoła. Czy uczniowie na lekcjach słuchają jego muzyki, czy też wkuwają jedynie życiorys, który po paru dniach i tak będzie zapomniany? Nie czarujmy się, Fryderyk Chopin nie jest bohaterem tej młodzieży, która na swoich empeczwórkach gromadzi hiphopowe bity. Nawet słuchawki, które włożył mu na uszy twórca statuetki Fryderyka, niewiele tu pomogą. Zresztą nazwanie imieniem wybitnego kompozytora nagrody o wątpliwym – delikatnie mówiąc – prestiżu niekoniecznie musi przysporzyć mu nowych fanów. Mimo to, próby łączenia postaci Chopina z popkulturą ciągle są podejmowane. Przykładem jest chociażby album „Rock Loves Chopin”, na którym znani muzycy rockowi po swojemu interpretują jego kompozycje. Znakomity album „Chopin – Impresje” nagrał
wcześniej jazzowy pianista Leszek Możdżer. Obecnie próbą przekonania młodego odbiorcy do twórczości geniusza z Żelazowej Woli ma być program telewizyjny „Chopin2010.pl”. Prowadzić go będzie kompozytor i dyrygent Adam Sztaba. Lista przebojów, konkursy, spotkania z ciekawymi ludźmi – to wszystko ma zgromadzić przed telewizorami szeroką publiczność. Wśród gości pojawią się: Janusz Olejniczak, Piotr Adamczyk, Anna Maria Jopek, Jerzy Maksymiuk, Kazik Staszewski, Jurek Owsiak. Zestaw, trzeba przyznać, nieco egzotyczny, ale z oceną wstrzymajmy się do emisji pierwszego odcinka. A ten obejrzymy już w niedzielę 18 października w TVP1, czyli niemal dokładnie w 160. rocznicę śmierci Fryderyka Chopina. To pierwsza z ważnych rocznic związanych z kompozytorem, jakie czekają nas w najbliższym czasie. Kulminacją będzie marzec przyszłego roku, kiedy to przypada 200. rocznica jego urodzin. Rok 2010 został ustanowiony przez Sejm Rokiem Chopinowskim. Warto przy tej okazji zastanowić się, czy wykorzystujemy dobrze potencjał,
jakim jest postać Chopina, do promowania Polski. Oby nie był to jubileusz przespany, tak jak to się stało z upływającym właśnie Rokiem Słowackiego.
Przygoda z Fryderykiem
Na szczęście wiele wskazuje na to, że tym razem tak nie będzie. Posłowie uchwalili ustawę z dużym wyprzedzeniem, dzięki czemu już teraz na stronie www.chopin2010.pl można zobaczyć, jakie inwestycje szykują się na Rok Chopinowski. Najważniejszą z nich ma być odnowione Muzeum Fryderyka Chopina przy ulicy Tamka w Warszawie, które aspiruje do miana najnowocześniejszego muzeum biograficznego w Europie. Zwiedzający będzie miał tam możliwość wyboru kilku opcji obcowania z dźwiękiem – od instalacji dźwiękowych, przez zwiedzanie ze słuchawkami, aż po koncerty na żywo. Całości dopełnią wystawy mówiące o recepcji osoby kompozytora w sztukach plastycznych i literaturze. – Chcemy, by zwiedzanie było przygodą, podróżą przez miejsca, które miały wpływ na kreowanie osobowości twórczej Chopina oraz przez przestrzenie, które on kreował – zapowiada Alicja Knast, kurator muzeum. Tuż obok powstaje Centrum Chopinowskie, z księgarnią, biblioteką i fonoteką. Trzeba więc przyznać, że Warszawa przygotowuje ciekawą ofertę, nie tylko
dla zaawansowanych melomanów. Także dla turystów, którzy swoją przygodę z Chopinem dopiero zaczynają.
A co z Żelazową Wolą, miejscem urodzenia kompozytora? Czy odwiedzający nie rozczarują się dość ubogą ofertą tutejszego ośrodka, nie zrażą trudnym dojazdem? Otóż i tutaj zainwestowano – właśnie trwają prace remontowe. Podobnie jest z innymi miejscami związanymi z Chopinem: pałacem w Sannikach, gdzie kompozytor spędzał wakacje, czy kościołem św. Rocha w Brochowie, w parafii chrztu małego Fryderyka. Najbardziej cieszą jednak te działania, które bezpośrednio wiążą się z muzyką: remonty sal koncertowych w szkołach i akademiach muzycznych, a także inicjatywy wydawnicze – edycja kompletu nut i płyt zbierających wszystkie dzieła kompozytora. Przede wszystkim zaś festiwale i konkursy, których odbywa się w Polsce mnóstwo. Ten najważniejszy, Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina, czeka nas już za rok. Znów dostaniemy potężną dawkę pięknej muzyki w najlepszym wykonaniu. A przecież o to w tym wszystkim chodzi.
Szymon Babuchowski