Francja za rozszerzeniem UE
Ratyfikując traktat rozszerzeniowy w
imponującym stylu francuski parlament powiedział jasno, że
opowiada się za nową Europą. Zrobił to mimo dość powszechnej we
Francji niechęci do powiększania Unii - pisze w "Gazecie Wyborczej" Jacek Pawlicki.
Parlament zrobił to mimo obaw związanych z tym, że po przyjęciu Polski i dziewięciu innych nowych krajów do Unii wpływy Francji i jej języka w Europie jeszcze bardziej się osłabią - na korzyść Niemiec. Mimo francuskiego żalu do Polski za jej proamerykańską postawę, wybór samolotu F-16, a nie Mirage, kilka dni po szczycie Unii w Kopenhadze...
Według komentatora "Gazety Wyborczej" Francuzi nas nie zawiedli i nie zrobili cyrku z odkładaniem głosowania jak grożący nam "twardym jądrem Unii" Belgowie. Paryski głos za rozszerzeniem ma dla Polaków specjalne znaczenie, choć zapewne znajdą się tacy, którzy powiedzą, że za fasadą masowego "tak" w Zgromadzeniu Narodowym kryje się tylko polityczna poprawność i obawa przed przysłowiowym pluciem do europejskiej zupy. Francuzi jakby chcieli, to mieliby odwagę do niej napluć. Ale to przecież nie w ich stylu...
Jacek Pawlicki podkreśla, że ostatnio między Warszawą a Paryżem wielkiej miłości nie było, ale wreszcie wieści z Paryża smakują jak dobre wino. I to wcale nie młode beaujolais, które szybko uderza do głowy. Tym razem jest to dobry burgund, który zostawia przyjemne ciepło. Niech żyje Francja - Vive la France! Na zdrowie. (PAP)
Więcej: rel="nofollow">Gazeta Wyborcza - Francja za rozszerzeniem UEGazeta Wyborcza - Francja za rozszerzeniem UE