Fossett bije rekord świata
Ekscentryczny amerykański miliarder Steve Fossett rano był już nad Pakistanem - poinformowała Associated Press. Fossett zamierza pobić rekord świata i na pokładzie superlekkiego samolotu GlobalFlyer jako pierwszy człowiek przelecieć samotnie dookoła globu w mniej niż 80 godzin.
W tej chwili lot odbywa się na wysokości 15 tys. metrów z szybkością ok. 620 km/godz. Fossett leciał m.in. nad Chicago, Toronto, Londynem, Paryżem, Kairem i Bahrajnem. Dalej poleci nad Kalkutą, Szanghajem, Tokio, Honolulu i Los Angeles.
Jestem bardzo zadowolony z sytuacji i myślę, że mamy duże szanse (na pobicie rekordu) - mówił Amerykanin z pokładu samolotu.
60-letni Fossett wystartował z miejscowości Salina, w stanie Kansas. Aby jego rekord został uznany, musi wylądować na tym samym lotnisku po okrążeniu planety i pokonaniu ok. 36.787 km, czyli długości Zwrotnika Raka.
Miliarder, który m.in w 2002 roku okrążył kulę ziemską balonem, liczy, że podczas podróży wykorzysta tzw. jet stream - silny, stały ruch mas powietrza na dużych wysokościach. Jego maszyna jest szczególnie podatna na kierunek i siłę wiatru.
Szef projektu Paul Moore powiedział, że Fossett osiągnął swój pułap przelotowy już nad Atlantykiem, choć wcześniej przewidywano, że nastąpi to gdzieś nad Półwyspem Arabskim. Według niego, świadczy to, że GlobalFlyer spełnia swoje zadanie lepiej niż oczekiwano.