PolskaFolwark partyjny

Folwark partyjny

W Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w
Przemyślu w ciągu zaledwie kilku miesięcy zwolniono - bezprawnie,
jak stwierdził sąd - kilku pracowników, którzy teraz otrzymali
wysokie odszkodowania - piszą "Super Nowości" .

W ich miejsce zatrudniono innych, których umowy o pracę skonstruowano w ten sposób, że są nie do ruszenia. Z WORD poginęła też część rzeczy należących do ośrodka. Wszystko to działo się w krótkim okresie, gdy instytucją kierował Edward S., szef przemyskiej "Samoobrony" i jednocześnie kanclerz Wyższej Szkoły Gospodarczej, gdzie nader chętnie kształcą się czołowi aktywiści partii Andrzeja Leppera.

O Edwardzie S. stało się głośno, gdy wyszło na jaw, że jego uczelnia staje się kuźnią kadr "Samoobrony". Studiuje tam grupa działaczy w biało-czerwonych krawatach, m.in. znane posłanki ôSamoobronyö Maria Zbyrowska i Wanda Łyżwińska. Zasługi S. muszą być dla partii duże, skoro został szefem powiatowych struktur tego ugrupowania, wymienianym nawet jako kandydat do straty z pierwszego miejsca listy wyborczej "Samoobrony" w okręgu krośnieńsko-przemyskim.

- Jego nominacja na szefa WORD była krokiem politycznym, w ramach podziękowania dla ôSamoobronyö za wejście w koalicję rządzącą województwem. Szybko jednak zaczęły się kontrowersje. Pojawiły się zarzuty, że zatrudnia w WORD ludzi "Samoobrony". To, jak i później rozpad koalicji, były powodami nieprzedłużenia mu umowy o pracę - mówi wysoki urzędnik urzędu marszałkowskiego.

- Do dzisiaj nie możemy pozbierać się ze spadkiem po moim poprzedniku. Szacuję, że za poprzednich rządów WORD stracił około 200 tysięcy złotych - mówi obecny szef ośrodka Zdzisław Chomik.

Edward S. kierował przemyskim WORD-em zaledwie trzy miesiące, w 2003 roku. Jego działalność od początku wzbudzała sporo kontrowersji. Wraz z nastaniem rządów S. zaczęły się niezrozumiałe dla większości pracowników redukcje kadrowe. Z przeżywającego poważne trudności finansowe ośrodka zwalniano ludzi, na ich miejsce przyjmując nowych, w dodatku na dziwnych zasadach. Pracowników przyjętych przez S. nie da się teraz zwolnić, bo tak skonstruowano dla nich umowy o pracę.(PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)