Filipiny ulegną terrorystom?
Filipiny wycofają "jak najszybciej" swoje siły humanitarne z
Iraku - takie oświadczenie podsekretarza w MSZ Filipin, skierowane do porywaczy filipińskiego kierowcy, zostało odczytane w poniedziałek wieczorem w arabskiej telewizji Al-Dżazira. Później w Manili odbyło się nadzwyczajne spotkanie rządowe w sprawie ratowania filipińskiego zakładnika w Iraku. Oświadczenie wiceministra nie zostało potwierdzone przez wojsko.
13.07.2004 | aktual.: 13.07.2004 06:27
Wiceminister MSZ Rafael Seguis, którego wysłano do Bagdadu, aby negocjował uwolnienie zakładnika, nie podał żadnej daty ewentualnego wycofania filipińskich wojsk.
Przedstawiciele rządu w Manili nie chcieli wypowiadać się na ten temat przed oczekiwanym tam oświadczeniem departamentu spraw zagranicznych - podaje agencja Reutera.
Wypowiedź Seguisa miała miejsce po oświadczeniu ugrupowania "Brygada Chaleda Ibn Al-Walida", związanego z "Armią islamską w Iraku", podanym po południu w poniedziałek (o północy czasu na Filipinach), w którym porywacze dali Manili jedynie trzy godziny na odpowiedź - podała agencja Associated Press. Według Reutersa, w Manili w poniedziałek podano, że ultimatum zostało przedłużone o 48 godzin licząc od niedzieli wieczorem.
Nie otrzymaliśmy rozkazu wycofania się - powiedział w Manili rzecznik filipińskiej armii Daniel Lucero. Dodał jednak, że wojsko oczekuje formalnego rozkazu. Nie wiadomo jednak, czy doszłoby do niego przed 20 sierpnia, jak było to planowane jeszcze przed porwaniem zakładnika - pisze Reuters.
Jak pisze Associated Press, zamieszanie i niejasności mogą być zamierzone, ponieważ prezydent Gloria Macapagal Arroyo stara się popierać USA w wojnie z terroryzmem, a jednocześnie chce uniknąć zamieszek w kraju, do jakich mogłoby dojść gdyby porywacze zabili filipińskiego jeńca.
46-letniego Angela de la Cruz porwano w ubiegłym tygodniu, gdy wiózł paliwo z Arabii Saudyjskiej do Bagdadu. Porywacze zagrozili, że zetną go, jeśli Manila nie zgodzi się wycofać swoich sił z Iraku do 20 lipca. Filipiński kontyngent wojskowy w Iraku liczy 51 osób. Służy w wielonarodowej dywizji pod polskim dowództwem.