Fidel na stole operacyjnym
Ponad trzy godziny trwała operacja
kolana kubańskiego lidera Fidela Castro, który doznał obrażeń w
wyniku upadku - w środę wieczorem - gdy schodził z trybuny w
Santa Clara po wygłoszeniu długiego przemówienia.
22.10.2004 | aktual.: 22.10.2004 07:14
Jak podano w Hawanie, 78-letni Castro doznał rozległych uszkodzeń lewego kolana, a także prawego ramienia. Ramię unieruchomiono - natomiast w przypadku kolana konieczny okazał się zabieg operacyjny. Kubański lider nie zgodził się jednak, by lekarze zastosowali pełna narkozę w czasie trwającej 3 godz. 15 minut operacji.
W oświadczeniu, odczytanym w czwartek w telewizji kubańskiej, Castro podkreślił, iż "z pomocą towarzyszy" ani na chwilę nie przestał wypełniać swych obowiązków. Przez cały czas - podkreślił - pozostaje w kontakcie telefonicznym ze swoim biurem.
Już w kilka minut po swym najwyraźniej bolesnym upadku w Santa Clara Castro zapewniał, że "czuje się na siłach, by kontynuować swą pracę". Jestem w jednym kawałku - żartował, siedząc na krześle u stóp schodów.
Nie był to pierwszy przypadek, gdy Castro - pozostający u władzy od 45 lat - doznał uszczerbku w czasie publicznego wystąpienia. W czerwcu 2001 r., na oczach tysięcy zgromadzonych na placu ludzi, zasłabł w czasie wiecu.
Oświadczenie na temat dobrego stanu zdrowia kubańskiego lidera po środowym upadku - pisze z Hawany korespondent agencji Associated Press - zapewne ma przekonać społeczeństwo, iż Castro jest w doskonałej formie i nadal może bez przeszkód kierować krajem.
Departament Stanu USA - pisze AP - odmówił złożenia wyrazów współczucia w związku z wypadkiem Castro. Wiemy, co jest chore na Kubie - oświadczył krótko amerykański rzecznik Richard Boucher.