Fałszywka Kobylańskiego
Jan Kobylański sfałszował zaświadczenie Międzynarodowego Czerwonego Krzyża o tym, że był więźniem obozów koncentracyjnych. Do oryginału oraz podróbki dokumentu dotarł dziennikarz "Gazety Wyborczej" Mikołaj Lizut.
24.03.2005 | aktual.: 24.03.2005 10:09
W dzienniku czytamy, że oba zaświadczenia mają tę samą datę, numer sygnatury, identyczne podpisy i stemple, a także nazwisko - Kobylański. W jednej z nich przerobiono imię oraz rok urodzenia.
Lizut niemal rok temu spotkał się z Kobylańskim, milionerem z Urugwaju, sponsorem Radia Maryja, oskarżanym o kolaborację z hitlerowcami. W rozmowie twierdził on, że był więźniem kilku obozów, w tym Auschwitz, Mauthausen i Dachau. W żadnych dokumentach obozowych nie pozostał jednak ślad po Janie Kobylańskim. Dziennikarz otrzymał za to kopię zaświadczenia z Czerwonego Krzyża.
Tymczasem w zasobach muzeum Auschwitz Lizut trafił na zaświadczenie o tej samej sygnaturze jednak ze zmienioną datą urodzin i imieniem. Zamiast 1923 roku widnieje 1919, jest też inne imię - Janusz, a nie Jan. (IAR)