Oznajmiły, że domowniczkom przysługuje podwyżka emerytury o 170 zł i dla formalności muszą spisać numery banknotów. Lokatorki pieniędzy w domu nie miały, więc jedna poszła z nieznajomymi do banku. Gdy kobieta pobierała pieniądze, oszustki czekały poza budynkiem banku, prawdopodobnie obawiając się zarejestrowania swojej obecności na kamerze - informuje dziennik.
Po wyjściu odebrały od staruszki 4,1 tys. zł, które - wraz z decyzją o przyznaniu podwyżki - miały zwrócić po dwóch godzinach. Obietnicy nie dotrzymały - piszą "Nowości". (PAP)