Fałszerstwo na Krupówkach
"Gazeta Krakowska" pisze, że Związek
Hodowców Owiec i Kóz zamierza wprowadzić specjalne opakowania dla
prawdziwych oscypków.
Przeszliśmy Krupówki od góry do dołu i ani jednego prawdziwego oscypka, czyli z owczego mleka - mówią bacowie Bogdan Lassak z Bustryku i Kazimierz Furczoń z Leśnicy. Dlatego ZHOiK zdecydował się na wprowadzenie odpowiednich opakowań.
Skończy się cyganienie ludzi. Nie jesteśmy przeciwko handlowaniu oscypkiem krowim, ale niech wtedy ma on formę beczułki i niech odbiorca wie, co kupuje - zaznacza dyrektor związku Jan Janczy.
W imię Ojca i Syna - żegna się pani Anna Duda z Lasku, od 30 lat handlująca oscypkami na ulicach Zakopanego. Wszystkie tu są podrabiane. I u baców nie inaczej. Niech oni nie ślepią ludzi, bo i przy bacówkach bańki z mlekiem krowim stoją. Dawniej u nas we wsi na 184 numery wszyscy mieli owce. Teraz zostało trzech. To skąd bacowie mają tego mleka owczego brać? A żyć z czegoś trzeba - dodaje.
Gaździnki sprzedające oscypki pod Gubałówką twierdzą, że owszem, sery z mleka krowiego sprzedają, ale nikogo nie oszukują. Na większości stoisk serki są podpisane: które z koziego, krowiego, owczego mleka, które mieszane - czytamy w dzienniku.
Rzeczywiście, te owcze nie są tylko z mleka owczego - przyznaje jeden z handlujących na targowisku pod Gubałówką. Dodajemy mleka krowiego, ale najwyżej 20% - stwierdza.
Każdemu kupującemu dajemy oscypek do spróbowania i wybiera ten, co mu najbardziej smakuje - wyjaśnia gaździnka handlująca od dziecka oscypkami. Bacowie z hal też sprzedają różne oscypki, nie zawsze takie uczciwe! Ludzie do nas przychodzą i się na ich serki skarżą.
Zdaniem dyrektora Janczego oscypki bez opakowań, a więc produkowane nielegalnie i bez jakiejkolwiek formy nadzoru, znikną z targowisk - pisze "Gazeta Krakowska".