Fala antyrządowych protestów w Brazylii
Auto wjechało w grupę ludzi - 18-latek nie żyje
Milion ludzi na ulicach
Ponad milion Brazylijczyków - znacznie więcej niż w poprzednich dniach - wyszło w czwartek na ulice co najmniej 80 miast, by demonstrować przeciwko niesprawiedliwości społecznej, korupcji, złemu stanowi służby zdrowia i oświaty. Doszło do starć z policją, a podczas manifestacji w stanie Sao Paulo zginął 18-letni mężczyzna.
Nastolatek zmarł na miejscu po tym, jak został potrącony przez samochód, który usiłował ominąć barykadę wzniesioną przez demonstrantów i wjechał w grupę ludzi. Do zdarzenia doszło w mieście Ribeirao Preto. Jak informują lokalne gazety w wydaniach internetowych, trzy inne osoby zostały ranne. Kierowca zbiegł z miejsca wypadku.
Fala demonstracji - określanych "Tropikalną Wiosną" w nawiązaniu do Arabskiej Wiosny - nie opada od tygodnia, mimo że władze Rio de Janeiro i Sao Paulo (dwóch największych miast Brazylii) po masowych wystąpieniach wycofały się z planów podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej. Właśnie zapowiedź tych podwyżek dała początek protestom.
Na zdjęciu: wielki marsz w Rio de Janeiro.
(PAP, IAR / mp)