Faktury w lodówce
Łódzkiemu taksówkarzowi w urzędzie skarbowym poradzono, aby wydruki z kasy fiskalnej trzymał... w lodówce. Ma to być gwarancja, że dokument nie wyblaknie i będzie czytelny nawet za pięć lat, gdy mogą się o niego upomnieć urzędnicy fiskusa - podaje "Dziennik Łódzki".
"Lodówka do samochodu się nie mieści, ale wożę metalowe pudełko. Paragony wkładam do koperty, kopertę do pudełka. W domu wszystko chowam do szuflady. Ale niewiele to pomaga, bo wydruki najstarsze są coraz bledsze. Za rok będą nieczytelne" - mówi taksówkarz gazecie.
Tomasz Polcer z firmy zajmującej się sprzedażą i serwisem kas fiskalnych, wyjaśnia, że w drukarkach używany jest papier termiczny, dlatego pod wpływem światła lub zbyt wysokiej temperatury wydruk zanika. Według zaleceń producenta, wydruk na papierze termoczułym powinien być przechowywany w ciemności, w temperaturze poniżej 25 st. C i wilgotności nieprzekraczającej 65 procent. "Lodówka to przesada, wystarczy zamknięta szuflada z dala od źródła ciepła" - zapewnia Tomasz Polcer - pisze dziennik.
Renata Borkowska, rzeczniczka Izby Skarbowej w Łodzi, wyjaśnia, że w interesie każdego podatnika leży zachowanie dokumentów w takim stanie, aby były czytelne dla urzędników. "Nie słyszałam jednak, aby ktokolwiek trzymał faktury w lodówce. Możemy tylko poradzić zrobienie kserokopii i przechowywanie ich razem z oryginałem" - pisze "Dziennik Łódzki".