"Fakt": 60 tysięcy etatów dla PSL
- PSL od lat obsadza te spółki (państwowe spółki związane z rolnictwem - przyp. red.) swoimi ludźmi i członkami rodzin od centrali aż do stanowisk w powiatach i gminach - powiedział politolog dr Wojciech Jabłoński w rozmowie z "Faktem". - Ta partia jest jak kleszcz, który pije państwową krew - dodał.
22.07.2012 | aktual.: 21.08.2012 13:20
Spółki, resorty, urzędy i agencje - w sumie 200 tysięcy państwowych etatów w całej Polsce. Po wyborach doszło do ich podziału, w wyniku którego PSL wziął 30 proc. Ich wybór padł na państwowe firmy związane z rolnictwem. Na państwowych etatach PSL obsadził aż 60 tysięcy stanowisk - pisze "Fakt".
Po ujawnieniu nagranej rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem na temat możliwych nieprawidłowości w spółkach związanych z Ministerstwem Rolnictwa, wyszło na jaw, że tylko w rolnej spółce Elewarr zatrudnieni są bliscy znanych polityków Stronnictwa. Brat posła Eugeniusza Kłopotka, Andrzej, jest zatrudniony w oddziale spółki w Wąbrzeźnie, gdzie zarabia ok. 7,5 tys. złotych. W spółce pracuje także syn posła Stanisława Żelichowskiego. Dariusz Żelichowski jest zatrudniony w centrali spółki jako doradca prezesa i co miesiąc dostaje ok. 9 tys. zł.
W Elewarrze jest też brat posła Jarosława Kalinowskiego – w Zamojskich Zakładach Zbożowych i Towarowych, spółce córce Elewarru, zarabia ok. 10 tys. zł miesięcznie. A to tylko wierzchołek góry lodowej...