Fajka dla małolata
Dwa papierosy za 40 groszy bez problemu kupił w kiosku przy ul. Przybyszewskiego 15-letni Mateusz. Nielegalną transakcję obserwowali reporterzy „Expressu Ilustrowanego”.
20.02.2004 | aktual.: 20.02.2004 08:07
– Sprzedaliby nawet mojemu młodszemu bratu – mówi chłopiec. – To normalne w tej okolicy.
– Na samej Zarzewskiej są co najmniej cztery sklepy spożywcze, w których można dostać fajki na sztuki – opowiada 16-letni Kamil. – Nie wszystkim sprzedadzą, ale swoim na pewno.
Inne miejsca, gdzie kwitnie ten proceder to kioski koło osiedlowego marketu Globi, przy przystanku tramwajowym na ul. Kilińskiego oraz na ul. Zarzewskiej. Wskazały je dzieci, które systematycznie zaopatrują się w nich w papierosy. Sztuka kosztuje od 20 do 25 groszy. Małolaty mieszkają i chodzą do szkół w rejonie ulic Kilińskiego, Przybyszewskiego i Zarzewskiej. W budce na tej ostatniej ulicy podstawionemu nastolatkowi kioskarz odpowiedział: „Tak, sprzedajemy, ale tylko znajomym”.
– Sygnały o takich praktykach docierają do nas bez przerwy – przyznaje sierż. sztab. Ireneusz Karwat z zespołu ds. nieletnich VIII Komisariatu Policji przy ul. Wólczańskiej. – Głównie od pedagogów szkolnych, czasem od rodziców. Proceder się rozwija i nikt nie jest w stanie nad nim zapanować. Na profilaktykę brak sił, środków i czasu. Jest wiele innych, znacznie poważniejszych przestępstw, dokonywanych w tym środowisku przez młodzież i na młodzieży. Nie znaczy to, że należy bagatelizować ten problem.
– O tym, że papierosy są łatwo dostępne dla naszych uczniów, doskonale wiemy – mówi Ewa Ćwikła, dyrektor Gimnazjum nr 40 przy ul. Kaliskiej. – Kilkakrotnie interweniowaliśmy w Straży Miejskiej i policji. Kiedy funkjonariusze byli w pobliżu, ale nikt dzieciom papierosów nie sprzedawał. (mj)