Erika Steinbach odwiedzi Pomorze
Przewodnicząca niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach odwiedzi w niedzielę Gdańsk, w poniedziałek - Rumię, gdzie się urodziła w 1943 r., a także Miejsce Pamięci Narodowej w Piaśnicy.
18.05.2011 | aktual.: 18.05.2011 16:19
W minioną niedzielę niemiecki tygodnik "Bild am Sonntag" poinformował, że Steinbach ma też złożyć kwiaty pod tablicami upamiętniającymi ofiary zatopienia w 1945 r. niemieckich statków. Lokalne media podawały również, że przewodnicząca spotka się z burmistrzem Rumi, ale w oficjalnym programie takich punktów nie ma.
Jak poinformowało Biuro Poselskie Eriki Steinbach w Berlinie, w niedzielę przewodnicząca ma się spotkać z przedstawicielami Związku Mniejszości Niemieckiej w Gdańsku.
W poniedziałek Steinbach odwiedzi Rumię, skąd w 1945 r. uciekła z matką i rodzeństwem przed Armią Czerwoną. - Spotkam się tam z kobietą, która przed laty napisała do mnie list. Opowiedziała, że trzymała mnie w ramionach, gdy byłam dzieckiem. Dla mnie będzie to pierwsza podróż do miejsca urodzenia, z którego nie mam już żadnych wspomnień - powiedziała Steinbach, cytowana przez "Bild am Sonntag". Oficjalny program informuje o "objeździe lub spacerze po Rumi". Steinbach ma się też spotkać z dziennikarzami na półgodzinnej konferencji prasowej.
Po południu w towarzystwie konsula Niemiec ma złożyć wieńce w Miejscu Pamięci Narodowej w Piaśnicy. Od września 1939 r. do kwietnia 1940 r. Niemcy wymordowali w lasach piaśnickich od 12 tys. do 14 tys. osób - przedstawicieli polskiej inteligencji z Pomorza Gdańskiego, jak również osoby narodowości polskiej, czeskiej i niemieckiej przywiezione z głębi Rzeszy.
Erika Steinbach chciała spotkać się z burmistrzem Rumi Elżbietą Rogalą-Kończak. Burmistrz zaproponowała wspólną wizytę na miejscowym cmentarzu, na którym pochowani są polscy żołnierze polegli w czasie kampanii wrześniowej w 1939 r., m.in. w walce o tzw. Kępę Oksywską. - Dziś rano otrzymałam informację z konsulatu generalnego Niemiec w Gdańsku, że pani Steinbach odmówiła wizyty na cmentarzu, zaproponowała natomiast, bym razem z nią odwiedziła Piaśnicę. Odmówiłam, nie mam czasu jeździć z panią Steinbach - powiedziała burmistrz Elżbieta Rogala-Kończak.
Przewodnicząca Związku Wypędzonych w Niemczech planowała też w czasie swojej wizyty złożyć kwiaty pod - znajdującą się w Kościele Ludzi Morza w Gdyni - tablicą upamiętniającą ofiary zatopienia w 1945 r. używanych przez marynarkę wojenną niemieckich statków pasażerskich "Wilhelm Gustloff", "Steuben" i "Goya". Redemptoryści, którzy są gospodarzami kościoła, nie zgodzili się jednak na tę wizytę.
Protest przeciwko wizycie na Pomorzu Eriki Steinbach zapowiadają przedstawiciele pomorskiego PiS. Poseł Andrzej Jaworski powiedział, że "jeśli przewodnicząca będzie mówiła lub zachowywała się w sposób niegodny lub urągający Polakom, to PiS i inne organizacje patriotyczne, np. klub 'Gazety Polskiej' i Solidarni 2010, na pewno do tego się odniosą i będą protestować". Podkreślił, że jeżeli nie zostaną sprowokowani, to wizyta będzie ignorowana. - Jej pobyt nie będzie nas interesował, dla nas jest to persona non grata - dodał.
W ewentualnym proteście organizowanym przez jej partyjnych kolegów nie zamierza brać udziału senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk, szefowa Powiernictwa Polskiego. - Wizyta pani Steinbach jest dla mnie oczywistą prowokacją, a na prowokację nie należy odpowiadać: należy ją po prostu zignorować, a przy tym strona polska absolutnie nie powinna uczestniczyć w żadnych spotkaniach z panią Steinbach - powiedziała senator, która też mówi o Steinbach persona non grata.
Przeciwko wizycie na Pomorzu przewodniczącej BdV protestuje też Stowarzyszenie Gdynian Wysiedlonych. W oświadczeniu organizacji przysłanym Polskiej Agencji Prasowej czytamy, że "Erika Steinbach może odwiedzić zakłady wodociągowe w Rumi, jako miejsce swego przypadkowego urodzenia w czasie niemieckiej okupacji Polski, ale jako osoba prywatna". "Odwiedzanie tego miejsca w imieniu 'Niemców Wypędzonych' z odpowiednią oprawą medialną, nosi znamiona prowokacji politycznej" - napisali też przedstawiciele stowarzyszenia, dodając, że jakiekolwiek ewentualne przyjmowanie Steinbach przez przedstawicieli polskiej administracji uznają za "przekroczenie ich kompetencji".
W minioną niedzielę niemiecki tygodnik "Bild am Sonntag" poinformował, że 67-letnia Steinbach udaje się w dwudniową podróż do Polski nie jako szefowa BdV, ale jako rzeczniczka frakcji chadeckiej ds. praw człowieka i pomocy humanitarnej.
Erika Steinbach, z domu Hermann, urodziła się 25 lipca 1943 r. w Rumi (niem. Rahmel) niedaleko Gdyni, jako córka żołnierza niemieckich wojsk okupacyjnych feldfebla (podoficera) Wilhelma Karla Hermanna z Hanau koło Frankfurtu nad Menem.