Emerytury peerelowskich dygnitarzy
"Super Express" dotarł do listy świadczeń wypłacanych przez państwo peerelowskim dygnitarzom. Gdy zwykli obywatele żyją z głodowych emerytur i ledwie wiążą koniec z końcem, setki komunistycznych siepaczy stać na wszystko. Ich świadczenia są po wielokroć wyższe nawet od tych, które otrzymują szlachetni ludzie opozycji, którzy walczyli o demokratyczną ojczyznę! Tak być nie może! - ocenia "Super Express".
01.02.2008 02:55
Z listy świadczeń funkcjonariuszy komunistycznego aparatu przemocy, do której dotarła gazeta, wynika, że sędziowie, prokuratorzy, oficerowie śledczy uwikłani w represjonowanie i zwalczanie opozycji demokratycznej w najczarniejszych czasach stalinizmu, obecnie mogą sobie pozwolić na dostatnie i wygodne życie.
Spis, do którego dotarł "SE", pochodzi sprzed dwóch lat. Niektórzy oficerowie dziś już nie żyją. Ci, którzy wciąż są wśród nas, pobierają każdego miesiąca emerytury wojskowe w wysokości od 3 do ponad 9 tys. zł!!! Zwykły Kowalski dostaje średnio 1212 zł emerytury brutto. Najniższe świadczenie wynosi 597,46 zł, a najwyższe 3172. Komunistyczni prześladowcy otrzymują tylko te najwyższe.
Na liście figurują ludzie, którzy pracowali w aparacie bezpieczeństwa od 1944 do 1956 roku. Instytucje, w których działali, stosowały najbardziej zbrodnicze metody. Teraz te kilkaset osób odpowiedzialnych za prześladowania w PRL tysięcy rodaków cieszy się spokojną starością. Na liście figurują nazwiska funkcjonariuszy UB, oficerów śledczych, prokuratorów, sędziów, a także działającej poza prawem i owianej złą sławą Informacji Wojskowej.
Wiele nazwisk nie jest szerzej znanych. Ludzie, którzy się za nimi kryją, skrzętnie ukrywają swoją haniebną przeszłość i do dziś nie zostali rozliczeni ze zbrodniczej działalności. Są też tacy, o których wiadomo więcej. Na liście znajdują się m.in. generałowie Czesław Kiszczak (83 l.) i Marian Ryba (89 l.). Za swój wkład w umacnianie systemu komunistycznego w Polsce otrzymują oni gigantyczne emerytury. Kiszczak dostaje prawie 8 tys. zł brutto, a Ryba 6 tys. zł.
Jest szansa, że po latach ich przywileje zostaną ograniczone. Pod koniec grudnia trafiły do Sejmu projekty ustaw dekomunizacyjnych. Już niedługo posłowie rozpoczną nad nimi prace. Oprócz likwidacji symboli systemu komunistycznego, zakładają one podanie do publicznej wiadomości informacji o byłych funkcjonariuszach aparatu represji PRL. Mają też ograniczyć emerytury wszystkich związanych z wprowadzaniem i funkcjonowaniem komunizmu, a również zakazać sprawowania przez nich funkcji publicznych - pisze "Super Express".