Zanim doszło do wybuchu, szofer zdołał wydostać się z kabiny pojazdu i ostrzec innych kierowców o grożącym niebezpieczeństwie.
Na początku nie było wiadomo, co spowodowało ten tragiczny wypadek. Później jednak okazało się, że kierowca rozwinął nadmierną prędkość i za ostro wszedł w zakręt. Ciężarówka przewróciła się, co doprowadziło do wybuchu ognia.
Po detonacji pozostał wielki krater na drodze; roztopił się asfalt na pasach.
W okolicy powstało kilka niegroźnych pożarów wywołanych przez spadające odłamki. Zniszczony został także odcinek pobliskiej linii kolejowej.
Władze nie ujawniają, jakie substancje wybuchowe wchodziły w grę.