Eksmisja z zamku

Wałbrzyski komornik eksmitował z zamku Książ (Dolnośląskie) Jennifer Pejcinovic, prezes brytyjskiej firmy, która dzierżawiła tam kilka pomieszczeń od władz miasta. Kobieta zameldowała się na zamku, ale nie wypełniła warunków umowy między firmą a miastem.

Jennifer Pejcinovic nie uczestniczyła w eksmisji. Kilka dni wcześniej zabrała większość swoich sprzętów. Nie zdała jednak kluczy od zajmowanych czterech pomieszczeń. Drzwi do pokojów dzierżawionych przez Brytyjkę otwarto przy pomocy ślusarza. Eksmisja przebiegła spokojnie, odbywała się w asyście policji, o co wystąpił komornik.

Pomieszczenia na zamku były praktycznie puste. W pokojach pozostawiono jedynie foldery reklamowe firm, które reprezentowała pani Pejcinovic - powiedziała komornik rewiru V w Wałbrzychu, Grażyna Nowakowska.

Z zakończenia całej sprawy najbardziej cieszą się władze Wałbrzycha. To była przykra nauczka. Mamy nadzieję, że eksmisja oznacza zakończenie wszelkich kontaktów Jennifer Pejcinovic z władzami miasta. Cały czas też staramy się znaleźć nowego inwestora, który zagospodaruje pomieszczenia na zamku. Koszty ich utrzymania są ogromne - powiedziała rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu Ewa Frąckowiak. Dodała, że prezydent miasta do każdego z potencjalnych inwestorów będzie podchodził z dużą ostrożnością.

Tymczasem Jennifer Pejcinovic już zapowiedziała, że wystąpi z powództwem cywilnym przeciwko gminie Wałbrzych do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Chce zażądać odszkodowania w wysokości jednego mln funtów.

Kontrakt pomiędzy brytyjską firmą a władzami Wałbrzycha zawarto w 1999 roku. Wtedy gmina oddała firmie w trzydziestoletnią dzierżawę pomieszczenia na zamku Książ. Miały tam powstać luksusowe apartamenty dla turystów, w przyszłości zaś kasyno gry i pole golfowe. Czynsz za dzierżawę zabytku ustalono na 1 złoty. Firma, którą reprezentuje Jennifer Pejcinovic, zapłaciła z góry za 30 lat. Wtedy też prezes brytyjskiej firmy i jej towarzysz zameldowali się na zamku Książ.

Władze Wałbrzycha na realizację zawartej umowy czekały dwa lata. Na zamku nic się nie działo, w wynajmowanych pomieszczeniach rozpoczęto co prawda remont, ale długo to trwało.

W maju 2001 roku strażnicy miejscy wyprowadzili z zamku dwóch lokatorów. Pomieszczenia zostały zaplombowane. Jennifer Pejcinovic pozwała gminę Wałbrzych do sądu. W grudniu 2002 roku wałbrzyski sąd nakazał Pejcinovic opuszczenie pomieszczeń.

Decyzję tę podtrzymał w tym roku świdnicki sąd.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Burza po słowach Merza. Oskarżany o rasistowską wypowiedź
Burza po słowach Merza. Oskarżany o rasistowską wypowiedź
Zrewolucjonizowała edukację. Nie żyje Mamma Erasmus
Zrewolucjonizowała edukację. Nie żyje Mamma Erasmus
Potworny wypadek autobusu w Brazylii. 15 ofiar śmiertelnych
Potworny wypadek autobusu w Brazylii. 15 ofiar śmiertelnych
Wpadka w Sejmie. Szejna poległ na fladze Islandii
Wpadka w Sejmie. Szejna poległ na fladze Islandii
Lubuskie: Czołowe zderzenie samochodów, są ranni
Lubuskie: Czołowe zderzenie samochodów, są ranni
W USA zawrzało. Tysiące ludzi na ulicach
W USA zawrzało. Tysiące ludzi na ulicach
Gigantyczna kolejka po paliwo w Rosji. Jest nagranie
Gigantyczna kolejka po paliwo w Rosji. Jest nagranie
Chłodny front dotarł nad Polskę. Spadła krupa śnieżna
Chłodny front dotarł nad Polskę. Spadła krupa śnieżna
Egipt przewodzi siłom stabilizacyjnym w Strefie Gazy
Egipt przewodzi siłom stabilizacyjnym w Strefie Gazy
Afera z krawatem Hegsetha. Tak wyglądał na spotkaniu z Zełenskim
Afera z krawatem Hegsetha. Tak wyglądał na spotkaniu z Zełenskim
Merz o spotkaniu Trump-Zełenski. Złe wieści dla Ukrainy
Merz o spotkaniu Trump-Zełenski. Złe wieści dla Ukrainy
Polacy wskazują na Merkel, Szczęsny ratuje Barcelonę [SKRÓT DNIA]
Polacy wskazują na Merkel, Szczęsny ratuje Barcelonę [SKRÓT DNIA]