Ekonomia ofiarą polityki
Przed rokiem o tej porze wykonanie deficytu
zbliżało się do 50%. Obecnie nie osiągnęło nawet 25%.
Rosną wpływy z podatków od przedsiębiorstw, dlatego w kasie
państwa jest już połowa tego, co zaplanowano na cały rok. Jeżeli
nic się nie zmieni, roczny deficyt może być mniejszy o kilka
miliardów złotych - pisze na łamach "Trybuny" Czesław Rychlewski.
Można je zostawić w kasie państwa i oddalić widmo niebezpiecznego narastania długu publicznego, można przeznaczyć na rozwój, można też złagodzić niektóre propozycje z planu Hausnera. To ostatnie jest chyba najbardziej prawdopodobne, o czym świadczą targi wokół rządu. Jeżeli jednak chwiejna sytuacja polityczna utrzyma się, wcześniej czy później ekonomia padnie jej ofiarą - podkreśla publicysta dziennika. (PAP)