Polska"Dziupla" u radnej?

"Dziupla" u radnej?

Prokuratura zapowiada wszczęcie z urzędu postępowania sprawdzającego w sprawie poczynań policji w stosunku do radnych z Łysomic. Zapowiedziała to wczoraj w rozmowie z "Gazetą Pomorską" kierująca Prokuraturą Rejonową Toruń Wschód Małgorzata Piotraszewska, która nie zostawiła na formalnej stronie postępowania policjantów z toruńskiej Komendy Miejskiej Policji suchej nitki - pisze dziennik.

19.05.2004 | aktual.: 19.05.2004 07:10

Donos-anonim, od którego cała afera miała się zacząć, dziennikarze gazety mogli zobaczyć tylko z daleka. Napisany został na komputerze dwa dni po sesji Rady Gminy w Łysomicach, zerwanej przez jej przewodniczącego Roberta Kożuchowskiego w obawie przed odwołaniem. Prok. Piotraszewska poruszyła wczoraj nowy element tej sprawy - w donosie stwierdzono, że w posesji jednej z opisanych w nim radnych ukrywane są auta "pochodzące z przestępstwa". To właśnie sygnał dotyczący paserstwa miał przesądzić o tym, że sprawę potraktowano poważnie. "To jakaś bzdura, paranoja! Jestem w szoku!" - komentowała łysomicka radna Barbara Piotrowska. To właśnie w jej gospodarstwie miała się jakoby mieścić samochodowa "dziupla" - podaje gazeta.

Wczoraj Piotrowska i Teresa Łukomska-Krupa spotkały się z szefem toruńskiej policji, Mirosławem Bieńkowskim, który pokazał im list donosiciela. "Po co te tajemnice, straszenie nas? Trzeba było po prostu sprawdzić, czy te samochody rzeczywiście u mnie stoją!" - mówiła zdenerwowana. Ani policja, ani prokuratura informując nas w piątek o tej sprawie nie mówiły o wątku "dziupli". Dlaczego? Dlaczego teraz go ujawniono? Wedle informacji z prokuratury, w piątek akta sprawy - zarejestrowanej nie jako zwykłe akta dotyczące sprawy karnej, ale w rejestrze KO, gdzie rejestruje się m. in. sprawy, w ramach których udziela się pomocy prawnej poszkodowanym - były w posiadaniu policji - informuje "Gazeta Pomorska".

Według prok. Piotraszewskiej, policyjna rewizja u radnej Łukomskiej-Krupy została przeprowadzona z wyłącznej inicjatywy policji, ale jej poczynania zostały przez prokuraturę zatwierdzone. "Sprawa została zainicjowana przez policję, toczy się obecnie postępowanie sprawdzające 'w sprawie'. Jeśli podejrzenia się nie potwierdziły, zostanie umorzona" - stwierdziła. Jej zdaniem, łączenie spraw wszystkich trzech radnych i rozpatrywanie ich w kontekście sporu w łysomickiej radzie jest przedwczesne, ale prokuratura sprawdzi wszystkie nasuwające się hipotezy - pisze dziennik.

Z prośbą o poinformowanie go o wynikach postępowania dotyczącego działań policji w aferze łysomickiej wystąpił do szefa toruńskiej policji i Prokuratury Okręgowej w Toruniu poseł Samoobrony Leszek Sułek. "W przypadku gdyby okazało się, że to 'procedury zawiniły' przez niejednoznaczność, możliwość [ich] dowolnej, zbyt daleko idącej interpretacji, wówczas podejmę działania zmierzające do tego, by odpowiednie instytucje zareagowały" - napisał - podaje gazeta. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)