Dzika miłość w śniegu
Zima, śnieg i mróz nie chłodzą miłosnych zapędów przynajmniej kilku gatunków zwierząt i ptaków. Trwa huczka dzików, a zające przygotowują się do styczniowych parkotów - pisze "Dziennik Łódzki".
Krzyżodzioby zaczęły składać jaja - mówi Tomasz Janiszewski, ornitolog z Uniwersytetu Łódzkiego. Im więcej szyszek na świerkach, których nasionami się żywią - a ten rok był w szyszki urodzajny - tym wcześniej ptaki te rozpoczynają gody. Ten zwyczaj zmusza krzyżodzioby do wicia wyjątkowo ciepłych i przytulnych gniazd, które utykają mchem i puchem. Młode przyjdą na świat w styczniu, a to pozwoli rodzicom na drugi lęg wiosną.
Większe kompleksy leśne w regionie łódzkim aż huczą od zalotów dzików. Huczka trwa w najlepsze - wyjaśnia gazecie Witold Szafraniec, leśniczy z Nadleśnictwa Przedbórz. Psują ją tylko nagłe odwilże, bo dziki lubią mróz podczas godów. Pierwsze warchlaki powinny przyjść na świat już na przełomie grudnia i stycznia.
Samice lisów już znaczą teren zapachami, które mają odstraszać intruzów, a przywabiać zalotników. Mniej więcej w tym samym okresie do rozrodu przystępują bobry. Jednak gdy dzicze zaloty można w lesie podejrzeć, lisy i bobry są dyskretniejsze, odbywając gody w norach i żeremiach.
W połowie stycznia, a jeśli będzie w miarę ciepło to nawet wcześniej, gody zwane parkotami zaczną zające. To bardzo widowiskowe zaloty, bo samce potrafią do upadłego walczyć o samice - informuje "Dziennik Łódzki".(PAP)