Trwa ładowanie...
03-01-2008 06:32

Dziewczynka z zapałami

„Niania w Nowym Jorku” jest mdła jak tofu.

Dziewczynka z zapałamiŹródło: PAP
d3waqsr
d3waqsr

Z tej ekranizacji bestsellerowej (i zabawnej) powieści „Niania w Nowym Jorku” wieje nudą. Annie (nijaka Scarlett Johansson) właśnie skończyła studia. Kierunki? Biznes i antropologia. Niestety, kurs jej dalszego życia jest nieznany. Zanim Annie go wytyczy, podejmuje morderczą pracę niani (a w gruncie rzeczy kolejnej służącej) u majętnych Państwa X. Początkowo podchodzi do gatunku uprzywilejowanych homo sapiens jak antropolożka, ale szybko traci dystans i ciekawość. Film też. Zyskuje za to cechy baśni: bohaterka w nagrodę za swą harówkę poznaje księcia oraz prawdę o świecie i sobie samej. Jest tu więc trochę romansu (z bogatym chłopcem o dobrym sercu)
, satyry (na bogate pańcie o sercach złamanych lub pustych), morał („za pieniądze szczęścia nie kupisz”). Sęk w tym, że wszystko to smakuje tak wyraziście jak tofu, którym Pani X karmi syna. A i ten ostatni, nie wiedzieć czemu, nagle przemienia się z małego potwora w aniołeczka. Bo z „Niani w Nowym Jorku”, mimo sugestii reżysera, żadna tam nowa Mary Poppins.
Prędzej już Marny Poppis.

Ola Salwa

* „Niania w Nowym Jorku”, reż. Shari Springer Berman,
USA 2007, 
Kino Świat, 106’, premiera 21 grudnia

d3waqsr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3waqsr
Więcej tematów