PolskaDziecko, rotweilery i wina

Dziecko, rotweilery i wina

Policja i Prokuratura Rejonowa w Gliwicach prowadzą postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania ciężkich obrażeń ciała ośmioletniego Dawida, dotkliwie pogryzionego w niedzielę przez dwa rotweilery należące do jego dziadka. Chłopiec jest po operacji. Jego stan jest stabilny, a życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

"Sprawa została zarejestrowana w prokuraturze. Postępowanie w tej sprawie prowadzić będzie, pod nadzorem prokuratury, I komisariat policji w Gliwicach" - powiedziała w poniedziałek rzeczniczka gliwickiej prokuratury Ewa Zajączkowska.

"To postępowanie w kierunku art. 156 par. 2 Kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania ciężkich obrażeń ciała" - wyjaśniła.

Prokurator Zajączkowska zaznaczyła, że jest to postępowanie w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek. Na razie trudno przesądzać, czy, kiedy i komu zostaną postawione zarzuty.

"Postępowanie powinno wyjaśnić, czy doszło do zaniechania należytego zabezpieczenia miejsca, gdzie znajdowały się psy. Wstępne ustalenia policji wskazują, że zabezpieczenia być może nie były wystarczające, skoro znalazło się tam dziecko" - powiedziała prokurator Zajączkowska.

Za nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu może grozić do trzech lat więzienia.

Rotweilery pogryzły chłopca w niedzielę w Sośnicowicach koło Gliwic. Biegały po ogrodzonej części prywatnej posesji. Zaatakowały, gdy chłopiec wszedł za ogrodzenie. Zwierzęta pochodziły z legalnej hodowli. To młode psy, kupione do ochrony firmy prowadzonej przez ich właścicieli.

Dawid ma kilkadziesiąt ran na całym ciele - pogryzione plecy, brzuch, głowę, szyję, ręce i nogi. Był operowany przez mniej więcej osiem godzin. Jego stan lekarze określają jako ciężki, ale stabilny. Życiu chłopca nie grozi obecnie niebezpieczeństwo. Jeżeli nie pojawią się powikłania, ma szanse na powrót do zdrowia.(reb)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)