PolskaDzieci walczą, krew się leje

Dzieci walczą, krew się leje

Widzowie, którzy oglądali niedzielne walki bokserskie na osiedlu przy ul. Bednarskiej, mieli podzielone zdania na temat tego typu rozrywki dla dzieci i młodzieży. Wielu zawodników walczyło bez ochraniaczy na zęby. Organizatorzy zapewnili im tylko rękawice i kaski.

Dzieci walczą, krew się leje

– Syn jest zaprawiony w bojach. Na co dzień walczy w domu ze starszym o trzy lata bratem – mówi mama 8-letniego chłopca. – Nie widzę nic złego w tym, że walczy na ulicznym ringu. To przecież tylko zabawa. – Jak można organizować takie bijatyki – zastanawiał się pan Krzysztof, lokator wieżowca przy ul. Bednarskiej. – Przecież dzieci uczy się w ten sposób agresji.

Pozwolenie na zorganizowanie walk wydały władze miasta. Organizatorem było Regionalne Stowarzyszenie Szachowe Osób Niepełnosprawnych „Skorpion” i klub bokserski „UKS NABTUR 51”. W pojedynkach bokserskich brali udział zarówno zawodowcy (medaliści mistrzostw Polski), jak i amatorzy. W walce dnia mistrz Polski do lat 16, Maciej Falkowski, zmierzył się z amatorem 19-letnim Marcinem Wielgusem. Wygrał oczywiście ten pierwszy.

– Na co dzień składam pralki w jednej z łódzkich fabryk. Taki pojedynek z zawodowcem to było spore wyzwanie – mówi poobijany Marcin.

Trwające po dwie rundy walki prowadził licencjonowany sędzia bokserski. Pojedynki obserwowali m. in. dawni łódzcy bokserzy Bogusław Pietrzykowski, Zbigniew Turski i brat olimpijczyka Bogdan Rutkowski. Na wszelki wypadek przyjechał policyjny radiowóz ipogotowie.

– W taki sposób spośród chłopaków szwędających się po ulicach można wyłowić przyszłych bokserów – uważa Zbigniew Turski, trenujący młodzież w jednej z łódzkich szkół bokserskich. – Lepiej niech walczą na ringu, niż mają to robić na ulicy czy meczach piłkarskich – dodaje Aleksander Pliszkiewicz, organizator imprezy.

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)