Dziadziuś Lepper

W ciągu najbliższych kilku tygodni Samoobronę czeka kolejna czystka. To może być gwóźdź do trumny lepperowców - pisze w tygodniku "Newsweek" Michał Karnowski.

09.08.2004 | aktual.: 09.08.2004 10:22

Lepper? Ostatnio przysypia - żartuje Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych. Wyraźnie zadowolony - bo jak mówi, jeszcze kilkanaście miesięcy temu wydawało się, że wszystko na wsi zmonopolizuje Samoobrona - podaje tygodnik. A dziś gołym okiem widać, że jej wpływy - nie tylko tam - topnieją. W warszawskim biurze Serafina aż tłoczno od ludzi z terenu, w czterech stołecznych biurach Samoobrony trudno zastać kogoś poza sekretarką. Lepperowcy pytani o plany na najbliższe miesiące odpowiadają: - No jak to? Są wakacje, odpoczywamy!

I tylko w Sejmie wszystko na razie wygląda jak dawniej: butne przemówienia, biało-czerwone krawaty i uwielbienie dla wodza - czytamy w "Newsweeku". Ale sondaże opinii publicznej już nie te co dawniej, a i Lepper nie potrafi wykrzesać iskry ze swoich ludzi. Rosną wewnętrzne napięcia, próchnieją struktury terenowe. Lepper coraz rzadziej myśli, jak przejąć w Polsce władzę, a coraz częściej, jak po prostu utrzymać się na powierzchni.

I choć w rozmowie z "Newsweekiem" zapowiada na jesień ofensywę polityczną, to zapytany, czego ta ofensywa ma dotyczyć, chwilę się waha, by wreszcie rzucić: "Tego co zwykle" - pisze publicysta.

Problem w tym, że "to co zwykle" już nie wystarcza - podaje tygodnik. Prawicowa konkurencja coraz częściej wyczuwa lepiej populistyczne nastroje, a poparcie dla Samoobrony spada. Według Pentora w lipcu na partię Leppera głosowałoby 13% Polaków, o 10 pkt mniej niż w czerwcu. To daje 3. lub 4. pozycję, daleko za PO, tuż obok PiS i LPR - zauważa Karnowski.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)