Dyplomatyczny paraliż
Znaczna część francuskich
dyplomatów w placówkach na terenie Azji weźmie udział w planowanym
na czwartek strajku. Ma to być wyraz protestu przeciwko
niedofinansowaniu francuskiej dyplomacji.
18.12.2003 | aktual.: 18.12.2003 08:55
W Pekinie udział w akcji protestacyjnej zapowiedziało 90% francuskich dyplomatów. W Tajlandii, Kambodży i Birmie (Myanmar) co najmniej połowa obsady ambasad i konsulatów.
Francuskie związki zawodowe wezwały krajowy i zagraniczny personel Ministerstwa Spraw Zagranicznych do ponownego strajku, co może oznaczać paraliż francuskich służb dyplomatycznych na świecie, podobny do tego, który nastąpił podczas strajku 1 grudnia.
Podobnie jak wówczas, strajk jest wyrazem protestu przeciwko niedofinansowaniu francuskiej dyplomacji, której aparat - jeśli chodzi o liczbę pracowników - jest drugi na świecie po Stanach Zjednoczonych.
Związki wezwały do strajku, gdyż negocjacje prowadzone od 1 grudnia ze stroną rządową "do niczego nie doprowadziły" - informował w środę przedstawiciel związkowców Daniel Vazeille.
Francja ma sieć 154 ambasad i 98 konsulatów.