Dymisja pod przymusem
Dymisja zastępcy komendanta stołecznego policji Kazimierza Winieckiego została wymuszona przez zwierzchników - twierdzi "Życie Warszawy", powołując się na nieoficjalne informacje.
Zmiany personalne w Komendzie Stołecznej Policji trwają od grudnia. Z funkcji zrezygnowali już szefowie: inspektoratu, kadr i ochrony informacji niejawnych. To jednak nie koniec roszad. Mają one związek m.in. z kontrolą, która trwa w KSP. Kontrolerzy sprawdzają, jak wyglądała gospodarka finansowa w komendzie. Pod lupę zostały także wzięte wyniki wszystkich przetargów, które ogłosiła KSP w ciągu ostatnich dwóch lat - pisze dziennik.
"ŻW" ustaliło, że kontrola nie była wcześniej planowana. Decyzja zapadła po tym, jak do komendanta głównego policji Leszka Szredera zaczęły docierać niepokojące informacje na temat finansów w KSP - usłyszała gazeta od rozmówcy w KGP. Nieprawidłowości mają dotyczyć przydziału mieszkań dla policjantów, przetargów na dostawy sprzętu i remonty itp. - pisze stołeczny dziennik. (PAP)