Dymisja Kaczmarka wynikiem intrygi specsłużb?
Być może dzięki intrydze służb specjalnych doszło do dymisji szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, jednego z najlepszych ministrów w rządzie Jarosława Kaczyńskiego - pisze "Nasz Dziennik".
09.08.2007 | aktual.: 09.08.2007 09:30
Gazeta podkreśla, że oficjalnie Kaczmarek został odwołany, bo znalazł się w kręgu podejrzeń w związku z przeciekiem w sprawie akcji CBA dotyczącej korupcji w resorcie rolnictwa. Mówi się również, że złożył w tej sprawie fałszywe zeznania w prokuraturze. Jednak sprawa może mieć drugie dno - czytamy w "Naszym Dzienniku", który wyjaśnia, że niewykluczone, iż chodzi o to, by sfingowaną informacją o "przecieku" zatuszować nieprawidłowości w operacji CBA. Dziś tę sprawę może wyjaśnić tylko powołanie specjalnej komisji śledczej - dodaje gazeta.
"Nasz Dziennik" pisze, że w kręgach zbliżonych do służb specjalnych mówi się o tym, iż Janusz Kaczmarek stał się ofiarą zręcznie przygotowanej prowokacji, która miała na celu zatuszowanie nieprawidłowości w działaniach CBA w sprawie "afery gruntowej".
Dlaczego akurat Kaczmarek? Bo jest z PiS, więc będzie można powiedzieć: "proszę bardzo, swoich nie oszczędzamy", bo ma własne zdanie i lepiej jest zastąpić go Stasiakiem, który wykona, co mu Kaczyński każe, wreszcie - bo Dorn od dawna pałał żądzą rewanżu, odwołanie Kaczmarka osłabia pozycję Ziobry - mówi informator gazety, funkcjonariusz służb specjalnych. (IAR)