Dwuletnie dziecko utonęło w pralce
21-miesięczny Ollie Hebb ze stanu Oregon utonął w pralce - informuje "Huffington Post".
03.04.2012 17:14
Do tragedii doszło 23 marca, kiedy matka dziecka robiła pranie. Chłopiec pomógł jej wrzucić do ładowanej od góry pralki ubrania, po czym matka udała się do pokoju i zaczęła czytać gazetę. Jak mówiła później, Ollie zniknął jej z oczu na kilka minut. Po krótkich poszukiwaniach znalazła dziecko w pralce wypełnionej wodą.
Kiedy wyjęła chłopca z pralki, ten jeszcze żył. Trafił do szpitala. Zmarł dopiero następnego dnia.
Matka Ollie'ego postanowiła nagłośnić sprawę, żeby uświadomić rodzicom, jak dużym zagrożeniem mogą być pralki. Takie tragedie zdarzają się jednak niezwykle rzadko - między 2005 a 2009 r. zanotowano zaledwie pięć przypadków śmierci dzieci w wyniku utonięcia w pralce.
NaSygnale.pl: Podwójne życie bogini seksu