Dwoje pasażerów przeżyło katastrofę samolotu
W Szardży - jednym z emiratów arabskich - rozbił się rano samolot Fokker-50 irańskich linii KishAir. Zginęły 43 z 46
osób na pokładzie; stan tych, którzy przeżyli, jest krytyczny -
poinformował przedstawiciel zarządu lotnictwa cywilnego w Szardży.
Maszyna rozbiła się w odległości trzech kilometrów od lotniska w Szardży, stolicy emiratu o tej samej nazwie. Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) mówią, że przyczyną katastrofy była najprawdopodobniej awaria. Znaleziono już czarną skrzynkę samolotu. Iran zapowiedział wysłanie do ZEA ekipy, która pomoże w prowadzeniu śledztwa w sprawie katastrofy.
Fokker-50 leciał z południa Iranu do Szardży. Na pokładzie znajdowali się pasażerowie z Iranu, Indii, Egiptu, Nepalu, Nigerii i z Filipin.
W Dubaju podano, że pilot usiłował awaryjnie lądować na autostradzie pod miastem, jednak samolot się zapalił. Świadkowie mówią o wybuchu i widocznej z daleka kuli ognia. Maszyna została rozerwana przez wybuch. Na miejsce śmigłowcami przerzucono z Szardży ekipy ratunkowe.
Większość pasażerów stanowili pracownicy sektora naftowego, wracający z wakacji w popularnym kurorcie na irańskiej wyspie Kish. Linia KishAir - pierwsze linie irańskie z udziałem prywatnego kapitału - specjalizowała się w przewozie wycieczkowiczów na wyspę. Część przyjeżdżających na Kish także wykorzystywała pobyt na irańskiej wyspie do przedłużenia, a właściwie odnowienia wiz pobytowych z ZEA.
W Iranie często dochodzi do katastrof lotniczych, spowodowanych głównie przez zły stan przestarzałych samolotów. Najpoważniejszy wypadek wydarzył się w lutym zeszłego roku, gdy w pobliżu granicy z Afganistanem rozbił się transportowy samolot wojskowy Ił-76M/MD produkcji rosyjskiej. Zginęły wówczas 302 osoby, w tym 284 żołnierzy irańskiej elitarnej Gwardii Republikańskiej.