Dwie twarze Andrzeja Leppera
"Andrzej Lepper, który podobno walczy z
niedolą Polaków, pławi się w luksusach rządowego sanatorium w
Konstancinie. Doskonale wie, że mu to nie przystoi, bo gdy nasz
reporter przyłapał go w lecznicy, szef Samoobrony ze złości rzucił
w niego ręcznikiem. Nie chce widać, by prawda wyszła na jaw" -
pisze redaktor naczelny "Faktu" Grzegorz Jankowski.
16.08.2004 | aktual.: 16.08.2004 06:47
"Wiemy już teraz, jak wyglądałyby rządy Samoobrony. Każdy z nas musiałby płacić gigantyczne pieniądze z własnej kieszeni na wygodne życie Leppera i jego świty. A on dalej wmawiałby Polakom, że walczy z ich biedą. Dziękujemy, ale to już przerabialiśmy" - podkreśla komentator dziennika.
"Zachowanie Leppera najdobitniej pokazuje, jaki ma on stosunek do biedy Polaków, na którą tak narzekał, i z którą rzekomo tak walczył. Wielu ludzi zawierzyło mu, bo myślało, że szef Samoobrony naprawdę chce im pomóc. Ale nie. Andrzej Lepper ma gdzieś niedolę Polaków, on po prostu na ich plecach wepchał się na szczyty władzy i zażywa teraz luksusów" - zaznacza Jankowski w "Fakcie".
"Na szczęście trudno będzie już Lepperowi wytłumaczyć się ze swojego zachowania przed wyborcami. Żaden z nich nie jest tak głupi, aby dawał się dalej nabierać na bajeczki szefa Samoobrony. Wystarczy zresztą popatrzeć na sondaże. Polacy nie lubią, jak ktoś robi ich w konia" - pisze redaktor naczelny gazety. (PAP)