Duce mile widziany
Po najbliższych wyborach zamiast chleba
Polacy powinni się spodziewać efektownych igrzysk - wynika z
dotychczasowych potyczek przyszłych koalicjantów z PO i PiS. Brak
wizji rozwiązania problemów Polaków prące do władzy ugrupowania
prawicy próbują zagłuszyć zapowiedzią powszechnych rozliczeń i
specjalnych komisji śledczych. Zapewne na żywo transmitowanych w
telewizji - pisze "Trybuna".
Platformę i PiS różni niemal wszystko - podejście do podatków, kształt systemu edukacyjnego, zakres pomocy państwa dla obywateli, problem finansowania służby zdrowia i reformy systemu emerytalnego. - PiS i PO dzielą nie tylko sprawy gospodarcze, polityka, społeczna, czy zagadnienia międzynarodowe. Niepokojące jest, że chowają swoje różnice pod dywan - uważa Władysław Frasyniuk, przewodniczący Partii Demokratycznej.
O swoich pomysłach gospodarczych i społecznych politycy obu partii mówią więc społeczeństwu niewiele skupiając się na tym, co ich łączy - wizji państwa stanu wyjątkowego z nadzwyczajnymi prokuratorami, komisjami i urzędami antykorupcyjnymi. - Fakt, że PO i PiS dzieli praktycznie wszystko poza chęcią rozliczeń, będzie podstawowym problemem, z jakim przyjdzie zmierzyć się tej koalicji - przekonuje prof. Wojciech Łukowski, socjolog polityki. Efektem sporów może być szybki rozpad prawicowej koalicji - uważa "Trybuna".