Trwa ładowanie...
d1ulqak
07-11-2003 06:20

"Drogówka" w prokuraturze

Prokuratura zbada sprawę fotoradaru i przecieku utrwalonego w nim zapisu do mediów. Poszło o to, że urządzenie zarejestrowało samochód zastępcy komendanta wojewódzkiego, znacznie przekraczający dozwoloną prędkość, co przypadkowo wychwycili dziennikarze - ujawnia "Gazeta Pomorska".

d1ulqak
d1ulqak

W podtoruńskim Czarnowie służbowy volkswagen passat prawie dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość (gnał ponad 120 km na godz.). Na tylnym siedzeniu samochodu jechał Jacek Walczak, zastępca komendanta wojewódzkiego. I to zdjęcie zupełnie przypadkiem zauważył, w trakcie realizacji materiału o wypadkach drogowych, dziennikarz bydgoskiej telewizji.

Po emisji programu naczelnik toruńskiej "drogówki" podinsp. Andrzej Zwoliński był na dywaniku w komendzie w Bydgoszczy i gęsto się tłumaczył. Zdaniem policjantów z inspektoratu, którzy badali sprawę, doszło do ujawnienia tajemnicy służbowej.

Podobnego zdania jest Mirosław Bieńkowski, szef toruńskich stróżów prawa, który od początku twierdził, że w ręce dziennikarza dostały się dane, których nie miał prawa pozyskać. Zapowiedział także, że skieruje sprawę do prokuratury, co też uczynił.

d1ulqak
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ulqak
Więcej tematów