Dramat zakładników
(PAP)
Od 40 do 50 czeczeńskich terrorystów przetrzymuje kilkuset zakładników w budynku moskiewskiego teatru Nord-Ost – twierdzi niezależny deputowany Wiaczesław Igrunow, który wszedł do budynku. Poseł twierdzi, że napastnicy mogą wysadzić gmach jeśli do akcji wkroczą antyterrorystyczne oddziały szturmowe Alfa.
24.10.2002 | aktual.: 24.10.2002 00:55
Igrunow wraz z grupą deputowanych przebywał w gmachu, by prowadzić rozmowy z porywaczami. Z całej grupy pozostał na miejscu poseł z Czeczenii Asłanbek Asłachanow.
Atak na moskiewski teatr to odpowiedź bojowników zabitego przed rokiem w Czeczenii dowódcy polowego Arbiego Barajewa na zabójstwo ich dowódcy – twierdzą niektóre media powołując się na przedstawiciela separatystów czeczeńskich Mowładiego Udugowa.
Napastnicy, którzy zajęli salę teatralną twierdzą - według świadków -że są członkami "29. dywizji czeczeńskiej". Jej dowódcą jest Mansur Barajew - krewny zabitego Arbiego Barajewa.
Jedna z zakładniczek wypuszczona z teatru opowiada, że wśród terrorystów jest wiele kobiet z ładunkami wybuchowymi przywiązanymi do ubrania. Według innych źródeł są to wdowy po czeczeńskich bojownikach zabitych przez Rosjan.
Grupa czeczeńskich terrorystów rozpoczęła swoją akcję o 19.00 czasu warszawskiego.Pod budynek teatru podjechało kilka samochodów zagranicznych marek. Wysiadło z nich kilkunastu lub kilkudziesięciu mężczyzn z automatami. Wtargnęli do sali i zamknęli drzwi.
Czeczeńcy zaczęli strzelać a automatów w powietrze.
Wykrzykiwali, że żądają natychmiastowego zaprzestania operacji zbrojnych w Czeczenii. Zapowiedzieli, że są gotowi umrzeć za swoją sprawę. Grożą, że wysadzą budynek jeżeli dojdzie do ataku policji. Uprzedzają, że w całym teatrze porozkładane są bomby, a oni sami noszą na sobie ładunki wybuchowe, które mogą zdetonować w każdej chwili.
Niedługo po zajęciu sali teatralnej zamachowcy wypuścili z niej około 20 dzieci i Muzułmanów oraz Gruzinów. Potem informowano, że uwolnili 300 zakładników. Potem, że 150. Informacje są niejasne i sprzeczne.
Nie ma sygnałów, by wśród zakładników byli Polacy. W teatrze uwięzionych jest natomiast trzech Niemców.