Dramat w Ustce. Lądował śmigłowiec LPR
Chwile grozy w Ustce. 51-letnia kobieta i jej 7-letni wnuk zostali wciągnięci do morza. Na miejscu interweniowali ratownicy z śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Przed południem w Ustce, 51-letnia kobieta i jej 7-letni wnuk zostali wciągnięci do morza. Jak podaje portal gp24.pl, sytuacja była na tyle poważna, że na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Do zdarzenia doszło przed godziną 10:00, kiedy na plaży nie było jeszcze ratowników. Babcia i wnuk weszli do wody, a 7-latek stracił grunt pod nogami.
Kobieta próbowała go ratować, ale sama zaczęła się topić. Na szczęście, plażowicze zareagowali szybko i wyciągnęli oboje na brzeg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zawrócił pod prąd na S19. Wszystko się nagrało
Nie dawała oznak życia
Na brzegu kobieta nie dawała oznak życia, co wymagało natychmiastowej reanimacji. Ratownicy medyczni przywrócili jej funkcje życiowe, a następnie przewieziono ją do szpitala w Słupsku. Również chłopiec został przetransportowany do szpitala na szczegółowe badania.
Podkomisarz Jakub Bagiński z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku poinformował, że policja bada dokładne okoliczności zdarzenia. Wiadomo, że babcia i wnuk przyjechali do Ustki z Wrocławia.
Czytaj też: