Dr Samson kłamie, by uniknąć kary
Andrzej Samson, znany psychoterapeuta, broni
się zza krat, że nie jest pedofilem. W przytaczane przez niego
argumenty nie wierzą jednak specjaliści - pisze "Życie Warszawy".
Nie pedofilia, a nowy rodzaj terapii. Zdjęcia, oceniane przez prokuraturę jako pornografia dziecięca, dokumentują wyłącznie badania nad autyzmem - tak tłumaczy się dr Andrzej Samson, który udzielił obszernego wywiadu dziennikarzowi "Gazety Wyborczej" .
Amerykańscy eksperci, którym "ŻW" przesłało wywiad z Samsonem, nie mają wątpliwości. - Ten człowiek kłamie, ponieważ chce uniknąć kary - twierdzi dr Alberto M. Goldwaser z Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, członek Amerykańskiej Rady Psychiatrii.
Podobnego zdania jest prof. Lori D. Frasier, pediatra z University of Washington, członek ośrodka ds. napaści seksualnych Harborview Medical Center. - To nic innego jak molestowanie seksualne dzieci. Nie istnieje udokumentowana forma terapii, o jakiej wspomina dr Samson - mówi.
Nie słyszeli też o niej polscy specjaliści. - Samson nigdy nie gościł na naszych zjazdach naukowych, nie czytałem też jego publikacji na ten temat - przyznaje dr Michał Wroniszewski, prezes Stowarzyszenia Synapsis, zajmującego się terapią dzieci autystycznych.
Natomiast prof. James L. Lukefahr, pediatra, wykładowca University of Texas Medical Branch, kierownik ośrodka dla dzieci molestowanych, przypomina stare przysłowie: - Mamy w Teksasie takie powiedzenie: "Jeśli coś chodzi jak kaczka, wygląda jak kaczka i pływa jak kaczka, to znaczy, że jest to kaczka".