Dożywocie dla rosyjskich agentów
Sąd w stolicy Kataru, Dausze, skazał na karę dożywotniego więzienia dwóch rosyjskich szpiegów, oskarżonych o zabicie przywódcy czeczeńskich separatystów Zelimchana Jandarbijewa.
30.06.2004 | aktual.: 30.06.2004 11:24
Akt oskarżenia zarzucał dwóm Rosjanom podłożenie w Katarze w lutym tego roku bomby w samochodzie Jandarbijewa. W zamachu zginęły w sumie trzy osoby, a 13-letni syn Jandarbijewa został ciężko ranny.
Według prawa katarskiego dożywocie równoznaczne jest z karą 25 lat więzienia. Prokuratorzy domagali się kary śmierci.
Sędzia powiedział, że Anatolij Biełaszkow i Wasilij Bogaczow działali na polecenie Moskwy. Moskwa twierdziła, że oskarżeni nie mają nic wspólnego z zamachem na Jandarbijewa. Strona rosyjska przyznała jednak, że obaj Rosjanie byli zaangażowani w działania antyterrorystyczne w Katarze.
Jandarbijew miał 52 lata. Był prezydentem Czeczenii od kwietnia 1996 roku do stycznia 1997 roku. Od ponad trzech lat przebywał na wygnaniu w stolicy Kataru, Dausze. Był pierwszym czeczeńskim separatystą, którego Rosja umieściła na ONZ-owskiej liście ugrupowań i osób podejrzanych o związki z terrorystyczną siatką Osamy bin Ladena, Al-Kaidą.
Moskwa wielokrotnie domagała się jego ekstradycji z Kataru.