Dotowane kursy w SLD
Prokuratura przygotowuje wniosek o uchylenie
immunitetu posłowi SLD Stanisławowi Kurpiewskiemu. Kilkunastu
osobom już postawiła zarzuty współdziałania z nim przy
wyłudzeniach dotacji budżetowych. W proceder zamieszana jest
niemal cała ostrołęcka organizacja SLD - informuje "Rzeczpospolita".
29.01.2004 | aktual.: 29.01.2004 06:20
O układzie ostrołęckim "Rz" pisała wczoraj. Z uwagi na zamieszanie w aferę całego lokalnego establishmentu i polityczne naciski, sprawę przekazano z Ostrołęki do prokuratury w Płocku. Zarzuty w tym śledztwie postawiono już około stu osobom, w tym przewodniczącemu rady miejskiej SLD Romanowi Balcerzakowi i członkom rady mazowieckiej tej partii oraz żonie posła Kurpiewskiego. Jego samego na razie chroni immunitet - podaje dziennik.
"Nikt mnie o to, poza gazetami, nie pytał. Nie byłem przesłuchiwany. Nic nie wiem" - twierdzi w rozmowie z "Rz" poseł Kurpiewski. Tymczasem, jak wynika z ustaleń "Rz", prowadząca śledztwo Prokuratura Okręgowa w Płocku, dysponuje zeznaniami świadków wprost obciążających posła. Kilkanaście osób ma już także zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumentach i działania "wspólnie i w porozumieniu" z Kurpiewskim jako właścicielem spółki AHU Kurpie, oraz udzielania mu pomocy przy doprowadzaniu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości "do niekorzystnego rozporządzenia mieniem". PARP podlega Ministerstwu Gospodarki.
Według prokuratury AHU Kurpie wyłudzała pieniądze za organizowanie "szkoleń w zakresie zarządzania przedsiębiorstwami". Uczestników - drobnych przedsiębiorców i kupców - zapewniano, że kurs jest bezpłatny, ale po jego zakończeniu proszono o wystawienie faktur, które później posłużyły do uzyskiwania od PARP zwrotu rzekomo poniesionych kosztów - stwierdza "Rz".
Według dziennika, kursy odbywały się w byłej siedzibie Sojuszu w Ostrowi Mazowieckiej oraz w siedzibie SLD w Ostrołęce. "Rekrutację na kurs prowadził miejski zarząd SLD w Ostrowi Mazowieckiej" - opowiadał jeden ze świadków. (PAP)