PolskaDoszkalanie polityków

Doszkalanie polityków

Studiują, szlifują języki, ćwiczą szybkie
czytanie. Nie stronią też od nauki bilardu, tenisa i pływania. O
kim mowa? O naszych politykach! - pisze "Metro".

16.12.2005 | aktual.: 16.12.2005 07:36

Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany i polityk z ogromnym doświadczeniem, twierdzi, że na tle np. eurodeputowanych z innych krajów nasi politycy nie wypadają wcale najgorzej. -_ Można ogólnie powiedzieć, że nie odstają ani wyglądem, ani poziomem wykształcenia. Ale oczywiście sporo jest do zrobienia. Wielu zna języki, ale nie zawsze na poziomie konwersacyjnym, a tu trzeba przemawiać, dyskutować. Jeśli więc nasi politycy podszkolą się w angielskim czy francuskim, to bardzo dobrze_ - uważa Saryusz-Wolski.

Czego im jeszcze brakuje? Wylicza Marcin Woźniak, specjalista od wizerunku politycznego: - Nie potrafią rozmawiać ze zwykłymi ludźmi. Powinni po prostu uczyć się podstaw międzyludzkiej komunikacji. Tego, jak formułować zdania, żeby ich rozumiano. Poza tym szkolić się w prawie, skoro je tworzą, doskonalić zasady savoir-vivre'u i ich przestrzegać, znać języki, pracować nad wyglądem i kondycją fizyczną. Wtedy będą lepiej wyglądać i lepiej pracować.

A co nasi rządzący? Pracują nad sobą - uczą się języków, piszą, uprawiają sporty. Wielu z nich ma podobne plany na przyszły rok jak przeciętny Polak: doszlifować angielski, wrócić do gry w tenisa, pływać. Oby się udało. Mądrych i wysportowanych polityków na pewno wszyscy sobie życzymy. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)