Znaleźli winnego. To zdjęcie obiegło całą Białoruś [RELACJA NA ŻYWO]
Poniedziałek to 369. dzień rosyjskiej inwazji. Białoruski portal Zerkało, powołując się na swoje źródła, poinformował, że siły bezpieczeństwa umieściły na liście poszukiwanych 29-letniego Nikolaja Szweca, pochodzącego z Krymu. Mężczyzna miał popełnić "szczególnie niebezpieczne przestępstwo we wsi Maczuliszcze 26 lutego". To wtedy na wojskowym lotnisku doszło do eksplozji i zniszczenia rosyjskiego samolotu wczesnego ostrzegania A-50. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Bachmut i Mariupol - to właśnie w tych miejscach toczą się obecnie intensywne walki. W tamtych rejonach jest też możliwa ofensywa ukraińska. - Rosyjskie siły są tam jednak tak duże, że - jeżeli Ukraina nie wprowadzi kolejnych brygad odwodowych - jakiś sukces ukraiński co prawda będzie, ale to sytuacji Bachmutu nie ratuje - prognozuje w rozmowie z WP płk rez. Piotr Lewandowski, weteran wojny w Iraku i Afganistanie.
- Prezydent Białorusi Alaksander Łukaszenko żąda od kierownictwa bloku bezpieczeństwa zapewnienia jak najsurowszej dyscypliny w jednostkach wojskowych i wysokiego poziomu kontroli na białoruskiej granicy - informuje rządowa agencja Bel.Ta. To reakcja na eksplozje, do których doszło na lotnisku wojskowym w Maczuliszczach pod Mińskiem. - W świetle wydarzeń wewnętrznych, a przede wszystkim zewnętrznych, chciałbym usłyszeć od państwa opis wewnętrznego komponentu polityczno-wojskowego. (...) Surowa dyscyplina w jednostkach wojskowych MSW i KGB. Najsurowsza dyscyplina! Każdy powinien pilnować swoich spraw - mówił do swoich podwładnych.
- W Ukrainie od ponad roku trwa wojna. Rozkaz jej rozpoczęcia wydał Putin. Kto jednak walczy w jego imieniu? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Jedno jest pewne. Po wielu miesiącach dyktator z Kremla postanowił przywrócić pełnię władzy i dowodzenie ludziom Szojgu.
- Dmytro Finaszyn został ciężko ranny podczas walk w okolicach Sołedaru. Lekarze musieli amputować mu lewą rękę. 28-letni snajper, uhonorowany w październiku tytułem Bohatera Ukrainy, przechodzi rehabilitację w Polsce. — Dziesiątki tysięcy naszych żołnierzy potrzebuje protezowania. Ukraina nie ma na to środków — mówi Finaszyn w rozmowie z Wirtualną Polską. On sam chce wrócić do służby.
Zapraszamy do naszej nowej relacji na żywo
Bezwzględnie wynikiem tej wojny będzie przywrócenie Ukrainie granic według stanu z 1991 r. (włącznie z Krymem). Żaden inny wariant nie jest realny” – zaznaczył.
Według jego prognozy najbliższe trzy miesiące na froncie „będą bardzo aktywne”. „Na tyle aktywne, że określą dalszy przebieg wojny” – powiedział. Za mało prawdopodobny uznał ponowny atak na Kijów, wskazując, że obecnie „nie ma żadnych realnych oznak (takiego planu)”. „Jest możliwe, że w obliczu jakichś porażek zaczną szukać szybkich decyzji (i zdecydują się na atak – PAP), ale to będzie dla nich katastrofa. Kolejna, taka sama mniej więcej, jak była wtedy (rok temu)” – mówił.
Analizując sytuację międzynarodową, Budanow powtórzył, że „Ukraina stała się gwarantem bezpieczeństwa w zasadzie dla całej Europy”. Przyznał jednak, że kraje Europy Wschodniej są tego bardziej świadome niż zagrożone tylko „hipotetycznie” państwa na Zachodzie. „Dzięki idiotyzmowi Rosjan zrealizowały się ich największe strachy geopolityczne” – ocenił Budanow.
Jak zauważył, „zutylizowaliśmy wszystkie pozostałości sowieckiego uzbrojenia z całego świata i cofnęliśmy rosyjski kompleks przemysłowy na wiele lat w światowym handlu bronią. Ograniczyliśmy działalność ich kompleksu zbrojeniowego, zutylizowaliśmy w zasadzie cała zdolną do walki część ich armii. To także sprawia, że ich ambicje wojskowe cofnęły się o wiele lat”. Budanow dodał, że w większości rosyjskich brygad, które uczestniczą w wojnie, walczy już „trzeci skład”, a „tych ludzi, których szkolili, którymi latami się pysznili, oddziałów elitarnych, po prostu już nie ma”.
Według Budanowa Rosja nie użyje w wojnie broni jądrowej. „Tam nie siedzą tacy idioci, jakimi oni chcą pokazać się światu. Oni rozumieją, że - po pierwsze – broń jądrowa to nie jest broń, ale zasób powstrzymywania strategicznego. Po drugie, zastosowanie przez kogokolwiek na świecie środków powstrzymywania strategicznego doprowadzi do fatalnych konsekwencji dla tego, kto to uczyni” – podkreślił Budanow.
Rosja nie jest gotowa do długotrwałej wojny – oświadczył w wywiadzie dla ukraińskiej redakcji Voice of America szef wywiadu wojskowego Kyryło Budanow. „Mówię to jako szef wywiadu. Oni wszelkimi sposobami pokazują, że są gotowi, że to "wojna na dziesięciolecia", ale w rzeczywistości ich zasoby są dość ograniczone, zarówno pod względem czasu, jak i ilości" - podkreślił.
Wojskowy powiedział też, że „nie widzi obecnie faktów”, które potwierdzałyby, że Chiny zgodzą się na dostarczanie Rosji uzbrojenia. Wyraził opinię, że jeśli chodzi o zakup broni z zagranicy, „możliwości Rosji ograniczają się do Iranu”.
Według Budanowa obecnie Ukrainie potrzebne jest „zintensyfikowanie dostaw” zachodniej broni, przede wszystkich tej, która już jest dostarczana. „Broń jest wysyłana, ale tempo i ilości nie są wystarczające dla przełomu (na froncie)” – oznajmił. Dodatkowo ocenił, że Ukraina „potrzebuje lotnictwa szturmowego”.
Mówiąc o rosyjskich zmasowanych atakach rakietowych, których Ukraina doświadczyła już ponad 20, Budanow zaznaczył, że są już „jak statystyka”. Prawidłowością stało się to, że przerwy pomiędzy poszczególnymi atakami są dłuższe, a liczba rakiet mniejsza. „(Przyczyną tego jest) zmniejszenie zapasu rakiet. Innej przyczyny nie ma” – ocenił.
Zaznaczył przy tym, że Moskwa „nie może sobie pozwolić na przyznanie, że przegrywa wojnę”. „Powiedzmy, że jest bezpośrednia zależność pomiędzy stabilnością reżimu a tym czynnikiem” – ocenił. Powtórzył też, że w rosyjskim „kierownictwie” nie wszyscy popierają wojnę, jednak na razie nie można mówić o rozłamie.
W Polsce mogą odbyć się wspólne ćwiczenia wojskowe z Niemcami i USA. Niewykluczone, że wkrótce poinformują o nich rządzący. - Wspólne manewry są jak najbardziej wskazane i uzasadnione. Wszyscy dowódcy muszą się poznać. Zgrać ze sobą. Przecież oni będą razem dowodzili, gdyby wybuchła wojna - mówi Wirtualnej Polsce gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych RP. I dodaje: - To ma być przekaz do społeczności zachodniej, że jesteśmy gotowi.
Wóz, oprócz trzech członków załogi, może przewozić siedmiu żołnierzy desantu. Jego pancerz wytrzymuje ostrzał z amunicji o kalibrze do 14,5 mm. Bradley jest wyposażony w działko 25 mm i dwuprowadnicową wyrzutnię przeciwpancernych pocisków kierowanych BGM-71 TOW.
Pierwszy batalion Sił Zbrojnych Ukrainy zakończył szkolenie na amerykańskich bojowych wozach piechoty M2 Bradley – powiadomił w poniedziałek ukraiński wiceminister obrony Ołeksandr Pawluk. Szkolenie odbywało się w bazie wojskowej USA na terytorium Niemiec.
„Bradley to mocny wóz, który powstawał z uwzględnieniem możliwości przeciwdziałania w walce ze sprzętem radzieckim” – napisał Pawluk na Telegramie.
W nagraniu wideo opublikowanym przez ukraińskie centrum komunikacji strategicznych zamieszczono krótki opis możliwości tego amerykańskiego gąsienicowego bojowego wozu piechoty, służącego do transportu pododdziałów piechoty zmechanizowanej i wsparcia ogniowego.
Bachmut i Mariupol - to właśnie w tych miejscach toczą się obecnie intensywne walki. W tamtych rejonach jest też możliwa ofensywa ukraińska. - Rosyjskie siły są tam jednak tak duże, że - jeżeli Ukraina nie wprowadzi kolejnych brygad odwodowych - jakiś sukces ukraiński co prawda będzie, ale to sytuacji Bachmutu nie ratuje - prognozuje w rozmowie z WP płk rez. Piotr Lewandowski, weteran wojny w Iraku i Afganistanie.
Powtórzyła również, że USA ostrzegły Chiny przed "naprawdę poważnymi konsekwencjami", jeśli rząd w Pekinie, chińskie firmy lub instytucje finansowe udzielą materialnego wsparcia rosyjskiej armii lub pomogą Moskwie uniknąć amerykańskich sankcji. - To coś, czego nie tolerowalibyśmy- podkreśliła.
Yellen złożyła niezapowiedzianą wizytę w Kijowie w drodze powrotnej do Waszyngtonu ze spotkania liderów finansowych G20 w Bengaluru w Indiach, gdzie wzywała partnerów do zwiększenia pomocy gospodarczej dla Ukrainy i nalegała, aby ministrowie państw grupy G20 zdecydowanie potępili rosyjską inwazję.
Szefowa amerykańskiego resortu skarbu sprecyzowała, że Waszyngton może konfiskować aktywa wykorzystywane w działalności przestępczej, ale środki należące do banku centralnego i inne duże pule aktywów zamrożonych sankcjami to sprawa znacznie bardziej skomplikowana.
Yellen obiecała też, że Stany Zjednoczone przyjrzą się wezwaniom Ukrainy do nałożenia sankcji na rosyjski sektor energii jądrowej, ale należy być "świadomym" potencjalnych konsekwencji takiego działania dla zachodnich sojuszników.
Reuters zaznacza, że rosyjski sektor energii jądrowej uniknął jak dotąd sankcji, głównie dlatego, że wiele krajów, w tym Francja, importuje uran od rosyjskiego koncernu Rosatom. - Chcemy pozbawić Rosję tych dochodów. Musimy przyjrzeć się potencjalnym konsekwencjom sankcji dla nas samych i naszych partnerów - powiedziała Yellen.
Przebywająca w poniedziałek w Kijowie minister skarbu (finansów) USA Janet Yellen powiedziała, że Rosja powinna ponieść koszty szkód spowodowanych jej inwazją na Ukrainę, ale istnieją "poważne przeszkody prawne" dla całkowitej konfiskaty zamrożonych rosyjskich aktywów.
Yellen wyjaśniła, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy omawiają strategie, które zapewnią, że Rosja zapłaci za zniszczenia wojenne na Ukrainie, szacowane na setki miliardów dolarów i rosnące każdego dnia.
Agencja Reutera przypomina, że USA i zachodni sojusznicy przejęli zamrożone sankcjami aktywa walutowe rosyjskiego banku centralnego o wartości ponad 300 miliardów dolarów. Aktywa są przechowywane za granicą, ze znaczną częścią w Banku Rezerw Federalnych w Nowym Jorku, ale pozostają własnością rosyjską.
Mołdawski Urząd Lotnictwa Cywilnego potwierdza, że Wizz Air zawiesił wszystkie loty do/z międzynarodowego lotniska w Kiszyniowie od 14 marca 2023 r. "Organ został powiadomiony e-mailem o decyzji, powołując się na względy bezpieczeństwa i ochrony przestrzeni powietrznej w regionie. (...) Nadal będziemy podejmować wszelkie niezbędne działania, aby zapewnić jak najszybszy powrót przewoźnika na Międzynarodowy Port Lotniczy Kiszyniów, ale także przyciągnąć inne tanie linie lotnicze" - czytamy w komunikacie.
Aleksandr Matownikow to rosyjski mąż stanu, przywódca wojskowy, generał porucznik, bohater Federacji Rosyjskiej, dowódca sił operacyjnych, zastępca szefa sztabu sił zbrojnych, dowódca wojsk rosyjskich na Białorusi oraz pełnomocnik Putina.
"Wcześniej zidentyfikowaliśmy próby podszywania się pod różne instytucje, gł. związane z MSWiA, które miały na celu wykazać istnienie planów masowego odsyłania uchodźców na Ukrainę i przygotowywanie akcji przymusowej ich mobilizacji" - napisał na Twitterze pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP.
W kolejnym tweecie dodał, że podobne działania dezinformacyjne Rosja prowadzi w innych państwach Europy, m.in. na Litwie i Łotwie, a ostatnio także w Wielkiej Brytanii. I tak jak w Polsce, celem tej operacji jest destabilizacja, sianie chaosu informacyjnego oraz wytworzenie wrogości pomiędzy Ukraińcami i społeczeństwami krajów ich goszczących.
"Cekow przekonuje, że w Polsce trwa przymusowe odsyłanie Ukraińców do ojczyzny, by wysyłać ich na front" - napisał Żaryn. Dodał, że podobne tezy kolportuje emerytowany wojskowy ppłk A. Maroczko, który uzasadnia rzekomą mobilizację obywateli UA "ukraińskimi specjalnymi przepisami".
W jego opinii wypowiedzi Cekowa i Maroszko to kolejne elementy realizowanej przez służby rosyjskie kampanii dezinformacyjnej.
"Kampania prowadzona w Europie ma na celu popsucie relacji pomiędzy Ukraińcami i społeczeństwami państw sojuszniczych oraz destabilizację relacji państwowych" - podkreślił Żaryn.
Zauważył również, że rosyjscy propagandyści nagłaśniają także fałszywy przekaz o rzekomym pogorszeniu nastawienia Polaków wobec Ukraińców, co ma sprzyjać realizacji antyukraińskich działań.
Jak napisał w poniedziałek na Twitterze Stanisław Żaryn, Rosja kontynuuje operację dezinformacyjną wymierzoną w Polskę i innych sojuszników Ukrainy. Kreml rozpuszcza kłamstwa dotyczące rzekomych przymusowych mobilizacji Ukraińców.
Minister zwrócił uwagę, że kolejne "rewelacje" w tej sprawie "ujawnił polityk Siergiej Cekow twierdząc, że polscy pracodawcy zmuszani są do denuncjacji Ukraińców, którzy uciekli przed mobilizacją, a wszystko odbywa się na zlecenie władz RP".
Rosyjska propaganda przekonuje, że polscy pracodawcy muszą denuncjować Ukraińców w wieku poborowym, by zostali oni przymusowo wysłani na front - poinformował w mediach społecznościowych pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.
Zdjęcia podjerzanego zostały rozesłane na tzw. czatach roboczych służb bezpieczeństwa, lekarzy oraz pracowników transportu publicznego, którzy mają zwrócić szczególną uwagę na tego mężczyznę. Wcześniej specjalną naradę z pracownikami służb bezpieczeństwa zwołał Alaksandr Łukaszenka, który zażądał od kierownictwa bloku bezpieczeństwa zapewnienia jak najsurowszej dyscypliny w jednostkach wojskowych i wysokiego poziomu kontroli na białoruskiej granicy.To reakcja na eksplozje, do których doszło na lotnisku wojskowym w Maczuliszczach pod Mińskiem. - W świetle wydarzeń wewnętrznych, a przede wszystkim zewnętrznych, chciałbym usłyszeć od państwa opis wewnętrznego komponentu polityczno-wojskowego. (...) Surowa dyscyplina w jednostkach wojskowych MSW i KGB. Najsurowsza dyscyplina! Każdy powinien pilnować swoich spraw - mówił do swoich podwładnych.
Dziennikarz portalu Zerkalo skontaktował się z wydziałem policji homelskiego obwodowego komitetu wykonawczego. Tam potwierdził, że taki mężczyzna jest poszukiwany. Oficer dyżurny w rozmowie z reporterem poprosił, by natychmiast skontaktować się z policją, gdy tylko zobaczy mężczyznę ze zdjęcia. Co istotne, reporter wprost zapytał, czy jest on poszukiwany w związku z wybuchami na wojskowym lotnisku Maczuliszcze. Oficer odpowiedział: Nie wiem, to ich zadaniem (służb specjalnych) jest to sprawdzić. Nic mi nie mówili. Może przypadkowo przeszedł ulicą, a teraz go podejrzewają.
Białoruskie służby specjalne umieściły na liście poszukiwanych 29-letniego Nikolaja Szweca, pochodzącego z Krymu. Mężczyzna miał popełnić "szczególnie niebezpieczne przestępstwo we wsi Maczuliszcze 26 lutego". To wtedy na wojskowym lotnisku doszło do eksplozji i zniszczenia rosyjskiego samolotu wczesnego ostrzegania A-50.
Dwaj obcokrajowcy zostali zatrzymani przez służby wywiadowcze Mołdawii (SIS) pod zarzutem przygotowywania aktów dywersyjnych - podało w poniedziałek kierownictwo tej instytucji w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej.