Dorsz będzie droższy
Pesymiści prognozują, że za kilogram tuszek w sklepie rybnym (teraz 15-18 złotych), możemy wkrótce zapłacić nawet o 10 złotych więcej! - alarmuje "Głos Szczeciński".
Dorsz w sklepie za tydzień-dwa może osiągnąć cenę węgorza i łososia - zapowiada Grzegorz Hałubek, szef Związku Rybaków Polskich. Litr paliwa do kutra kosztuje już 2 złote. Trzy lata temu wlewali nam za 60 groszy. Ceny utrzymania łodzi wzrosły w tym czasie kilkakrotnie. W skupie ryba jest tania jak barszcz. Nie ma sensu iść w morze, nie opłaca się. Przecież nie będę dopłacał do interesu - mówi gazecie rybak.
Wyjściem z patowej sytuacji jest uruchomienie centrów pierwszej sprzedaży ryb. Takie placówki miały być gotowe już rok temu. Skończyło się na obietnicach. Kiedy ruszą, nie wiadomo.
Zamierzenia były ambitne. Organizacje rybackie same decydowałyby tu o cenach ryb. Jest jedno "ale", czy wyższe ceny dla rybaków nie przełożą się na kolejny wzrost cen ryb w sklepach? - pyta dziennik.
Sprzedawcy nie mają wątpliwości. Ich zdaniem, tylko patrzeć jak dorsz zdrożeje przynajmniej o 25-30%. Unia wykończyła już rybaków, teraz dobierają się do nas - narzeka właściciel niewielkiej smażalni ryb z Mrzeżyna. W Brukseli sypią "pomysłami", jak z rękawa. Bałtyk najchętniej by odrutowali, zrobili łowisko specjalne, albo skansen przyrody - mówi na łamach "Głosu Szczecińskiego".(PAP)