Dorn: "Dziennik" pisze nieprawdę
Wicepremier, minister spraw wewnętrznych
Ludwik Dorn stanowczo odrzucił sugestie "Dziennika", że
uchyla się od złożenia zeznań jako świadek w procesie
funkcjonariuszy MO i SB oskarżonych o pobicie w 1978 roku
lubelskiego działacza opozycji Janusza Rożka. W gazecie napisano, że Dorn nie ma czasu dla sądu, bo jedzie do Dortmundu na mecz piłkarski Polska-Niemcy.
02.06.2006 | aktual.: 02.06.2006 17:24
Za niewinność mnie baty spotykają- powiedział Dorn w Luksemburgu, gdzie wziął udział w spotkaniu unijnych ministrów spraw wewnętrznych.
Wyjaśnił, że lubelski sąd wezwał go w charakterze świadka na przesłuchanie, które miało się odbyć już w marcu. Na wniosek ministra sąd zgodził się na przyjęcie jego wyjaśnień w Warszawie. Termin uzgodniono na dzień 14 czerwca.
Już po ustaleniu tej daty minister Dorn dostał zaproszenie od ministra spraw wewnętrznych Niemiec Wolfganga Schaeublego na spotkanie przy okazji meczu reprezentacji Polski i Niemiec 14 czerwca w Dortmundzie w ramach mistrzostw świata. W związku z tym przesłuchanie przesunięto na 30 czerwca.
To nie ja wyznaczam daty- powiedział Dorn dziennikarzom, podkreślając szczególny charakter zaproszenia na mecz Polska-Niemcy.
Kontakty osobiste to w polityce rzecz ważna. Okazuje się, że tam w loży rządowej będzie swego rodzaju zjazd ministrów spraw wewnętrznych z połowy Europy- dodał. - To jest okoliczność, która stanowi podstawę, by zwrócić się do sądu o wyznaczenie innego terminu.
To jest naprawdę nie wyraz tego, że ja mam muchy w nosie, albo to, że jestem ministrem, to mnie jakaś pycha rozpiera- powiedział wicepremier.
Rzecznik prasowy MSWiA Tomasz Skłodowski poinformował, że publikację "Dziennika" prześle "do oceny" Radzie Etyki Mediów.
Michał Kot