Trwa ładowanie...
d3ogq6g
23-03-2004 00:55

Dorabiają niewypałami!

Prawie piętnaście tysięcy sztuk
śmiercionośnych materiałów wybuchowych, znalezionych w lasach w
pobliżu Golczewa (Zachodniopomorskie), unieszkodliwili w ciągu
ostatnich pięciu lat saperzy - informuje "Kurier Szczeciński".

d3ogq6g
d3ogq6g

Nie zrobili tego jednak w wyniku zaplanowanej akcji oczyszczania terenu po niemieckiej fabryce amunicji z czasów wojny, ale na skutek zgłoszeń od różnych osób, m.in. grzybiarzy i myśliwych.

"Od lat walczymy o kompleksowe oczyszczenie tych terenów przez wojsko, ale ciągle bezskutecznie. Poprzedni wojewoda w ogóle nie zareagował na moje pismo w tej sprawie, mam nadzieję, że obecny zrozumie, że dłużej nie można już czekać" - ­ mówi burmistrz gminy Golczewo, Janusz Domański.

A czekać nie można ani chwili, bo mamy już pierwszą ofiarę inercji władz, które przez lata bagatelizowa1y zagrożenie. 6 lutego br. zginął przy rozbrajaniu pocisku 30­-letni mieszkaniec Golczewa, pracujący w warsztacie samochodowym.

Niedawno policja ujawniła na jednym z golczewskich złomowisk... 6 ton żelastwa po rozbrojonych pociskach. Skąd taka ilość? "Z biedy" - ­ odpowiada stanowczo burmistrz Domański. "Ludzie dorabiają jak mogą, by na chleb zarobić, więc zbierają ten śmiercionośny złom. Ryzykują życie, by opróżnić łuski pocisków z materiału wybuchowego".

Okazuje się, że pociskami z podgolczewskich lasów zainteresowali się ostatnio także przestępcy. Wprawieni w "rozbrajaniu" ładunków miejscowi sprzedawali im wyciągany z pocisków materiał wybuchowy.

d3ogq6g
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ogq6g
Więcej tematów