Dopłaty jak UFO
"Wszyscy o nich mówią, ale mało kto je
widział. Wokół dopłat dla rolników narosły legendy. Urzędnicy
utrzymują, że odnieśli sukces, a gospodarze skarżą się, bo ich
konta są puste" - pisze "Gazeta Lubuska".
15.12.2004 | aktual.: 15.12.2004 07:11
"Eugeniusz Niparko z Białkowa (gm. Cybinka) ironizuje, że w dokumentach każe sobie wpisać zawód: beneficjent, a nie jak do tej pory: rolnik. W unijnej terminologii beneficjenci to ci, do których trafiają pieniądze z Brukseli. Po 1 maja największy zastrzyk gotówki miała dostać wieś" - przypomina dziennik. "Znajomi z miasta patrzą na mnie podejrzliwie, jakbym nie wiadomo ile kasy miał. O rolnikach mówi się jak o bogaczach, a prawda jest taka, że my nic jeszcze nie dostaliśmy. Dopłaty są jak UFO. Wszyscy o nich mówią, nikt ich nie widział" - porównuje E. Niparko.
Jak podaje "Gazeta Lubuska", rolnicy chcieli wyjaśnić sprawę w lubuskim oddziale regionalnym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Zielonej Górze. "Powiedzieli mi, że nic poradzić nie mogą. Wysyłają listę o płatnościach do Warszawy i na tym ich praca się kończy" - opowiada rolniczka z podzielonogórskiej wsi. "Zadzwoniłam do agencji w Warszawie. Kazali przysłać pytania na piśmie i czekać na odpowiedź miesiąc".
Według gazety, bardzo dużo skarg trafia do Lubuskiej Izby Rolniczej. "Narzekają rolnicy, którzy decyzję o przyznaniu dopłat dostali kilka tygodni temu, a pieniędzy ciągle nie mają i tacy, do których nie przysłano z agencji takiego pisma" - informuje dyrektor izby Marian Bień. "Same decyzje pomogłyby im w pertraktacjach z bankami, gdzie są zadłużeni" - wyjaśnia.
"W Lubuskiem długi ma 4 tys. 400 gospodarzy na 30 tys. Zadłużenie sięga 277 mln zł. Rolnicy chcieliby spłacić je z pieniędzy za dopłaty. Z danych z lubuskiej agencji wynika, że decyzje o przyznaniu dopłat dostało ponad 6 tys. rolników z 20 tys. Nie wiadomo, ilu pieniądze ma na koncie" - pisze "Gazeta Lubuska". "Mówi się, że cztery tysiące, ale traktujemy te liczby z przymrużeniem oka" - mówi dyrektor Bień. "Bardzo trudno spotkać kogoś, kto dopłaty dostał. Jeśli już komuś je wypłacono, to drobnym gospodarzom. Ci wielcy nic jeszcze nie dostali" - dodaje.
"Przypomnijmy, że system dopłat uruchomiono prawie dwa miesiące temu. Urzędnicy zapowiadali, że do końca roku wszyscy dostaną pieniądze. Dziś mówi się o końcu kwietnia" - podaje dziennik. (PAP)